Mirki, miałam dwukrotnie taką sytuację: Pierwszy raz, jakieś dwa miesiące temu, siedzę na ławce i podchodzi do mnie facet koło pięćdziesiątki, i pyta czy jest gdzieś sklep fotograficzny tu w okolicy. Powiedziałam że raczej nie kojarzę. On się zaczął dopytywać, jak mi się Kraków podoba, jak długo tu mieszkam itd. I pyta czy, jako że on jest fotografem, chciałabym darmową sesję zdjęciową w jakimś ładnym plenerze. Odmówiłam i poszedł. Dziś idę koło
Babka jak usłyszała, że chce isc do #psychiatra to zapytała czy jestem głupi. Matka mówi że ma większe problemy i ból kręgosłupa żebym nie wymyślał Ojciec #!$%@?, nie ma kontaktu Dziewczyna mi radzi bym przestał być smutny Terminów na NFZ nie ma albo dalekie. Prywatnie mnie nie stać. Zaraz kolejny rok ciężki na sudiach w jakiejś #!$%@? stancji I jak się tu nie #!$%@?? #depresja
Wczoraj spotkała mnie całkiem zakasująca sytuacja. Wieczorem wyskoczyłem ogarnąć dwie drobne rzeczy i przy okazji postanowiłem kupić #piwo . Ze względu na to, że byłem w dresie stwierdziłem, że nie będę brał portfela, tylko prawo jazdy wrzuciłem do kieszeni. Pojechałem, ogarnąłem co miałem ogarnąć i wróciłem do domu. Po powrocie zrobiłem sobie jakąś szamę i postanowiłem wyciągnąć z kieszeni klucze, resztę pieniędzy i prawko. I tu się trochę zdziwiłem, bo byłem pewny