Ściśnięte policzki. Uśmiech mam dalej w miarę naszkicowany. Górą już spływa ta żenująco znajoma, smolista rozpacz. Jak ulewa błotna. Nie podpowiadaj mi już tego. Boje się przestać. Wiem, że wtedy iluzja pryśnie. Ale nie wiem po której stronie wyląduję. Oczy są poza tą walką. Rozglądają się wkoło szukając świadków. Nie chcę już chyba nikogo spotkać.
Dwie młode rybki pływają w akwarium i spotykają starszą rybkę. Ta pukając głową o ściankę akwarium pyta się ich: - i jak tam woda dzisiaj? One nic nie odpowiedziały, popatrzyły po sobie, odpłynęły kawałek dalej, po czym jedna pyta drugiej: - ej, co to jest woda?
Całe życie czekam na kogoś mądrzejszego ode mnie.Chciałabym uwierzyć w czyjś świat. Może nie jest za późno. Inaczej. Nigdy nie jest za późno, żeby jakoś przetrzeć oczy, zatrzymać się i w końcu robić coś w zgodzie ze sobą, ale czuję się uwiązana przez codzienność, przez pracę, faceta, miasto. Czuję jakbym miała sufit bardzo nisko. Nie mogę oddychać w pełni. To absurdalne, że czuję brak wolności, mając przecież życie na jakie nie może
Górą już spływa ta żenująco znajoma, smolista rozpacz. Jak ulewa błotna.
Nie podpowiadaj mi już tego. Boje się przestać.
Wiem, że wtedy iluzja pryśnie. Ale nie wiem po której stronie wyląduję.
Oczy są poza tą walką. Rozglądają się wkoło szukając świadków.
Nie chcę już chyba nikogo spotkać.