Zastanawia mnie to gdzie są granice.
Czy np jak krzysiu by powiedział, że pojechał pociągiem w Polskę na pogrzeb, potem szedł przez śniegi i się zakopał i rolnik wyciągał go traktorem, ale nie wiadomo skąd już siedział w nysie, na pogrzebie nie było co jeść i musiał zabić na miejscu 3 świniaki, do tego przewidział tą sytuację bo wziął ze sobą toporki,














Tak się zastanawiam, czy to jest po prostu atak psychozy Konona czy może jakieś reminiscencje ludowych wierzeń z terenów białoruskich na temat zmarłych, którzy mogą zmienić się w upiory i trzeba dokonać pewnych rytualnych czynności. Na ten temat polecam dokument "Śladami bieszczadzkich wampirów..." https://www.youtube.com/watch?v=JqIdr4Pyugg
#kononowicz
#ciemnota