Jeszcze jedna rozkmina. Po skokach ich ważą i mierzą i można zostać zdyskwalifikowanym za np. złą proporcję wagi do długości nart. A jakby tak między seriami skoczka złapało potężne sranie to co, musi wstrzymać? :D #skoki
Ogólnie to mogę podziękować przeziębieniu i nocnemu kaszlowi, który mnie obudził o 2.30 jakby chcąc, bym oglądał z Wami #skoki. Jedno podium dziś będzie!
Też tak macie, że z sentymentem wspominacie czasy, w których jak skoczyłeś najdalej, to - najczęściej - wygrywałeś? Było to mimo wszystko bardziej przejrzyste, niż teraz z tymi belkami i wiatrem. Mamy Żyłę, który skacze 4,5 metra dalej niż Kraft, a ten sobie hop belkę obniża i jest o parę punktów z przodu. Puścić jakiegoś juniora z huraganem w plecy i wygra ;)
Historia Prezydenta Adamowicza, mimo tego, że jestem z innej części kraju, dotknęła mnie podobnie, jak gdyby w takiej sytuacji znalazł się ktoś mi bliski. Nie wiem czym to jest spowodowane - może tym, że nikt nie spodziewał się takiego barbarzyńskiego i tchórzliwego ataku w takim radosnym momencie?
Czytając "między słowami" (ECMO, urazowe NZK już wczoraj, drugie w trakcie operacji, brak reakcji serca i płuc, samolot wysyłany po żonę do Anglii...) można wywnioskować,
@Brylant: przez kogo? Potwierdzenie z PAP, jakiegoś dużego portalu, kogoś szanowanego i respektowanego?
Nie mówię, że Prezydent Adamowicz będzie "żył wiecznie", bo jego sytuacja jest tragiczna, ale na razie wszystkie informacje o tym, że nie żyje to zwykłe plotki.
@Brylant: Oby ci Twoi znajomi tym razem się mylili. Z doświadczenia wiem, że lekarze czasami przedstawiają sytuację w bardziej negatywny sposób niż jest w rzeczywistości, aby w razie ewentualnego sukcesu można było się "pozytywnie rozczarować".
@taraqui: Myślę, że zaatakowanie nożem nieuzbrojonego, dwa razy starszego faceta w momencie, gdy ten kompletnie się tego nie spodziewa można nazwać tchórzliwym. W ogóle rozwiązywanie jakichkolwiek konfliktów przemocą jest moim zdaniem tchórzliwe, robią tak ludzie, którym brakuje logicznych argumentów. Ale oczywiście każdy z Was ma prawo do innej opinii i własnego zdania, ja tylko przedstawiam swoje stanowisko.
Patrzę też na to z takiej "samorządowej" perspektywy, bo znam nieco swoje własne polityczne podwórko i wiem, że u mnie (jak i pewnie w prawie każdym innym miejscu) też znalazłoby się pewnie kilku gości, którzy jakby dać im nóż i sposobność, to na radnego X, starostę Y czy burmistrza Z też rzuciliby się i zaczęli go dźgać. Przenoszenie swoich problemów i nieumiejętność radzenia sobie
Dziś na krótko #opowiescimentalisty czyli o wydarzeniach, które mają rocznicę tego konkretnego dnia. Tym razem mniej tragicznie niż w dwóch ostatnich przypadkach - przenosimy się 56 lat wstecz do Egiptu, gdzie miała miejsce ciekawa koronacja - 26 lipca 1952 roku królem został Fu'ad II. Nie byłoby w tym nic ciekawego, gdyby nie fakt, że Jego Wysokość Fu'ad w momencie "zaprzysiężenia" miał... 192 dni!
Pierwszy wpis z cyklu #opowiescimentalisty nie spotkał się z jakimś wielkim zainteresowaniem, ale i hejtów nie było, więc po tygodniu czas na odcinek drugi. Dziś cofniemy się nie o 70, ale o 18 lat i wyjedziemy z Polski do Francji. 25 lipca 2000 roku pod Paryżem rozbił się Concorde linii Air France. Życie straciło tego dnia 113 osób - wszyscy pasażerowie feralnego lotu oraz 4 znajdujące się na ziemi. Połowę tej ostatniej
Wchodzi facet do cukierni i mówi: - Poproszę pączka z cukrem pudrem. Ekspedientka podaje mu pączka, on #!$%@? z niego cukier puder, zjada i wychodzi.
Następnego dnia ten sam facet wchodzi do tej samej cukierni i mówi: - Poproszę pączka z cukrem pudrem. Stojąca za ladą pani podaje mu pączka, on #!$%@? z niego cały cukier puder, zjada i wychodzi.
Trzeciego dnia ten sam gość wchodzi do cukierni i mówi: - Dzień
Mirki pytanie. Jest sobie doktor, który mnie leczy prywatnie od wielu lat, a z racji pogorszenia stanu zdrowia ostatnio jestem u niego dość często. To daleki znajomy rodziny, gość z prawdziwego powołania. I jest problem, choć może to nie problem, bo Pan Doktor nigdy nie wziął ode mnie grosza. Mówi, że ma kasy pod dostatkiem a od znajomych nie bierze. Chcę mu się jakoś odwdzięczyć za całą pomoc, którą od niego dostaję.
Zielonka mówi cześć i zaczyna swoją wykopową przygodę od opowiedzenia historii, której dziś stuknęło 70 lat. Mało kto wie, że właśnie 18 lipca 1948 roku doszło do wydarzenia, w wyniku którego śmierć poniosło 25 - w większości bardzo młodych - osób. A tak łatwo było go uniknąć...
KATASTROFA NA JEZIORZE GARDNO
To miała być wycieczka, którą jej uczestniczki zapamiętają na całe życie. 18 lipca 1948 roku grupa harcerek z 15. Łódzkiej Żeńskiej
#bigbrother