Sad face'uje mocno. Tatuś w święta dostał ataku i ma dwa krwiaki - śródczaszkowy i podtwardówkowy (cokolwiek to znaczy). Są ponoć małe (do 2 cm). Tata wszystko pamięta i jarzy, ale jest jakiś zdekoncentrowany i obojętny na wszystko.
Ktoś miał jakieś podobne doświadczenia? Jest szansa że wyjdzie z tego bez szwanku?