Ciekawe to jest, jak ludzie mają tendencję do stawania koniecznie po jednej ze stron sporu. Winni albo kierowcy, albo piesi - nie ma nic pomiędzy. Przepisy przepisami, statystyka statystyką, ale moim zdaniem, większości tego typu wypadków winni są zarówno kierowca jak i pieszy. Bo nie myśleli. Co z tego że prawo jest po stronie pieszego skoro fizyka jest po stronie kierowcy? Sam jako kierowca uważam na wszelkie możliwe potencjalne zagrożenia, ale prawda