Od nowego roku nie piję i nie palę papierosów. Wczoraj był słabszy dzień i przetestowałem piwo 0% z #marihuana i jestem pozytywnie zaskoczony efektem ( ͡°͜ʖ͡°)
Dodam, że nigdy nie paliłem papierosów bez drina, piwa. To nierozłączny duet, a trawka tylko okazjonalnie. #alkoholizm
Mirki, mam problem z laptopem (Macbook Pro 13" 2017) Gdy wciskam przycisk "włącz" komputer wchodzi na maksymalne obroty i po zalogowaniu się na profil wszystko się zacina - łącznie z kursorem myszy. Obudowa jest zimna, nie czuć żeby się grzał. Już raz miałem taką sytuację, lecz po zresetowaniu problem zniknął. Tym razem nie odpuszcza. Czy wiecie jaki może być powód? Zauważyłem, że po wpisaniu hasła i zalogowaniu się nie mam połączenia z
Ziomeczki z tagu, proszę Was o wsparcie... Piję od poniedziałku, wczoraj wieczorem trochę przetrzezwiałem, zaczęło mi się robić niedobrze. Popijam co jakiś czas odrobinę wódki, z obawy przez złym samopoczuciem. Jak wyjść z tego gówna bez wymiotowania ( ͡°ʖ̯͡°) #alkoholizm
@mariusz95gd musisz przecierpieć, każda kolejna dawka alkoholu tylko pogarsza Twoją sytuację. Nie przeciągaj tego w czasie, dużo wody, ciepłe zupy kocyk i seriale. Jeśli masz możliwość to kup elektrolity w aptece. Zdrówka kolego.
@Lecerdian: Oj tak, przez pierwszy tydzień to była udręka. Teraz podszedłem do tematu na poważnie i nie mam zamiaru wracać do tego miejsca. Jestem codziennie na przynajmniej dwóch mitingach online i pracuje nad sobą. Nie można stać w miejscu. Pozdrawiam
Przeczytałem dwukrotnie książkę "Alcohol Lied to Me" Craiga Becka. Autor dostarcza tak bogatej porcji argumentów, że czytelnik zaczyna odczuwać większą dolegliwość w związku z kontynuowaniem picia, niż z jego zaprzestaniem. A że u człowieka unikanie bólu jest najbardziej podstawowym mechanizmem, to takie "przeprogramowanie" swojego myślenia może mieć sens.
Na razie na plus: ustąpiły wszelkie problemy jelitowe, które miałem niewątpliwie w związku z
@meltdown: W drugim tygodniu abstynencji jest lepiej. Tak jak wspomniał kolega wyżej - za chwile głowa się ureguluje i nie będzie wahań nastroju. Polecam spacery, a jeśli nie jesteś tak bardzo zajechany to jakiś sport. U mnie dziś 48 dni po 10 latach ostrego chlania dzień w dzień. Powodzonka i kolejnych 24h!