@Madkapolka: dobre U moich rodziców jest kot którego ja odchowałem, jak przyjadę do nich to wszędzie za mną chodzi. A jak odchodzę od domu to usiądzie na drodze i głośno miałczy (chyba jakaś granica terytorium bo boi się dalej iść).
Zabieranie dzieciaków na takie spotkania powinno być zabronione konstytucją i c--j. W moim przypadku to było 5 godzin sluchania o reumatyźmie i że kiedyś to było tero to ni mo.
@illa_a: A matka na cały głos, tak że nawet sasiedzi słyszą "Co? Do domu chcesz wracać? Pewnie chcesz w kąkuter pograć. Posiedź trochę z ciocią" (╯°□°)╯︵┻━┻