@LOLWTF: raczej zabawa bez większej idei. Można więc uznać je za widokowke. Spodobał mi się odjezdzajacy tramwaj. Smugi kolorów idealnie oddają barwy firmowe STIBu, takiego brukselskiego MPK.
Mirki ma ktoś pomysł na jakąś nazwę pochodzącą z mitologii (imię, może być przedmiot) która kojarzy się z transportem, przenoszeniem rzeczy z miejsca na miejsce? Najlepiej mitologia grecka, w miarę popularne, bez znaków specjalnych. Do głowy wpada mi tylko Hermes, Charon i Styx, ale wszystko zajęte. Ktoś coś?
Mireczki, pomoc potrzebna !! Szukam nazwy na restaurację, bar, klubokawiarnię przeznaczoną dla osób od 25 - 40 roku życia / proste jedzenie typu slow food / piwo / alko / wieczorne pogadanki / b4 . Jak tylko coś wam wpadnie do głowy to śmiało piszcie, wszystkie pomysły biorę pod uwagę. Jeżeli coś mi się spodoba, wykorzystam to lub będzie inspiracją do nazwy którą wykorzystam skontaktuję się i wyślę kratę piwa pod wskazany
Brachu, opisz to miejsce; jaki wystrój, dominujaca paleta kolorów miejsca, z czym ma się klientom kojarzyć. Jaką muzykę chcesz tam puszczać? Parter? Piętro czy piwnica? Co ma sprawić, że ludzkie zapamiętają i polubia tę miejscowke? To są istotne sprawy. Bez tych informacji to mozemy Tobie zrobić #januszebiznesu brain storm.
Do jakiego typu ludzi chcesz trafić? Bananki co pójdą plasac do pitbulla w lemingowym i trendi klubie? Alternatywa? Biedna i bezksztaltna masa studenciaczkow, hipsternia, metalowo.gov? Bez stworzenia klimatu stworzysz miejsce dla każdego. A co jest dla kazdego, jest do niczego w dobie wyrastajacych jak grzyby po deszczu knajp i lokali, ktore stylem i charakterem chcą się przebic do świadomości konsumenta.
Zawsze możesz postawić na bardzo niskie ceny, przyciagajac tym samym, hmmm, w
Jak dużo betonu to "Konkret". Jak deep house i beton to "Studnia", a jak jazz to coś z terminologii muzycznej + zabawne słówko zwiazane z gastronomia. Np. "Gastro Fraza" itp. Porozpisuj na karteczkach slowa-klucze i je łącz randomowo. Fajna zabawa.
Mam kolegę, totalnie poległego w strefie przyjaźni forever #friendzone (zaznaczam, że trochę taki #przegryw, bo jeszcze nigdy przedtem nie miał dziewczyny ani nawet na randce nie był. Z urody taki 4-5/10 - nie mój typ, ale z charakteru całkiem w porządku, śmieszek taki, zawsze go lubiłam). Sprawa wyglądała tak, że ona zerwała ze swoim chłopakiem, bo kręcił z inną na boku. Brakowało jej faceta, przytulasów, chodzenia do kina, kwiatów i czekoladek.