Moje małe przemyślenie. Od sukcesu z 2016 dzisiejszą kadrę odróżniają dwie najważniejsze rzeczy.
Po pierwsze, wtedy Krychowiak miał swój prime. Gość brylował zarówno w defensywie, jak i rozegraniu. Po prostu rządził i dzielił w środku pola. Dziś jest cieniem własnego siebie, a w kadrze gra głównie za zasługi, kwestie rozegrania przejął Zieliński, ale on dopóki gra z bagażem odpowiedzialności to po prostu nie dźwiga. Dziś uruchomił się dopiero po straceniu gola jak
Po pierwsze, wtedy Krychowiak miał swój prime. Gość brylował zarówno w defensywie, jak i rozegraniu. Po prostu rządził i dzielił w środku pola. Dziś jest cieniem własnego siebie, a w kadrze gra głównie za zasługi, kwestie rozegrania przejął Zieliński, ale on dopóki gra z bagażem odpowiedzialności to po prostu nie dźwiga. Dziś uruchomił się dopiero po straceniu gola jak
@prismo: napisałem, że dawniej mnie ten Szewczenko nie przekonywał i nie jest to opcja moich marzeń. Po prostu po bezjajecznym antyfutbolu chciałbym trochę odwagi jaką miała Ukraina pod jego wodzą.