AMA wyjechałam na pół roku do Azji: Laos, Kambodża, Wietnam. Pzdr. Ewa.
Na co dzień prowadziłam szkolenia, postanowiłam zrobić sobie przerwę i przeżyć podróż życia. Tym sposobem 11 listopada wraz z koleżanką wyruszyłam do Azji. Jeżeli macie pytania postaram się odpowiedzieć na wszystkie :)
z- 91
- #
- #
- #
- #
- #
- #
2. Zero środków. Pomysł narodził się około 1,5-2 lata wcześniej. Wstępnie miał to być wyjazd na ponad rok, ale ze względów budżetowych trzeba było go dostosować do posiadanych zasobów finansowych :-)
4. Obszary: finanse, zarządzanie projektami, umiejętności miękkie (wystąpienia publiczne, budowanie zespołu, komunikacja itp.)
7. Koszt życia zależy od kraju i regionu w nim. Chodzi o życie podróżnika, czy pytasz o lokalnych mieszkańców. Np. w Kambodży będzie to stanowiło dużą różnicę (prawie wykończyła mój budżet). Myślę, że nie będę w stanie podać kosztów ogółem, ale niektórych rzeczy np. jedzenia, paliwa czy zakwaterowania, z ktorych sama korzystałam. Przykładowo w Laosie średnie zarobki w jednej z farm, jakie odwiedziliśmy wynoszą ok. 200 USD.
8. Za bilet w dwie strony zapłaciłam 405 euro. Loty: Barcelona - Bangkok, Bangkok - Berlin.
9. Owszem, czekałam na promocję w pasującym mi (mniej więcej terminie). Szukałam na portalach, które koncentrują się na tego typu promocjach. Bilet kupiłam we wrześniu, a lot był w
Po powrocie będę miała zrobione podsumowanie, na co ile środków wydałam i jaki był całkowity budżet.
1. To ciekawe, bo jako białe kobiety np. w Laosie byłyśmy trakowane na równi z mężczyznami. Co to oznaczało? Mogłyśmy np. jeść przy stole z wodzem wioski, podczas gdy jego żona i dzieci musieli czekać, aż skończymy. Nietypowe i szokujące w odczuciu.
2. Wietnamczy, którzy są w stanie sprzedać Ci wszystko :-) Nawet naprawę butów, jeśli jej nie potrzebujesz. I nie chodzi mi o to, co sprzedali, tylko jak
Najtańszy nocleg, jaki znalazłyśmy był po 1,5 dolara za pokój czteroosobowy. Średnio można znaleźć coś za 3 -8 dolarów w zależności od kraju i miejsca. 8 dolarów często jest ze śniadaniem np. w Kambodży. Będę po powrocie miała zestawienie kosztów noclegów i uśrednię to.
Wyżywienie w zal. od kraju. Najtaniej na ulicy można zjeść coś nawet za pół dolara (kanapka), dolar lub dwa, trzy za obiad. Jeśli ktoś chce
Szczerze, nie było mi łatwo. W Tajlandii jest bardzo pikantnie. Tak bardzo, że nie byłam w stanie niektórych rzeczy jeść. Ale za to, w porównaniu z innymi krajami, tutaj kuchnia była najsmaczniejsza :-) I wegetariańska, co w moim przypadku ma znaczenie : )
Wietnam - prawie wszystkie dania tradycyjnie i tanie posiłki z ulicy są z mięsem :-) Ratuję się kanapkami z warzywami :-)
Laos - brak tradycyjnych, wyszukanych specjałów. Posiłki są tanie w przygotowaniu, gdyż ludzie stamtąd nie są bogaci i muszą
Zatrzymujemy się w hostelach. Najtaniej dotąd płaciłyśmy 1,5 dolara :) Który kraj najbardziej Ciebie interesuje? Ceny są rożne. Standard też jest różny :-)
W przedziale od 3-8 dolarów możesz coś znaleźć. W moim przypadku zwykle był to pokój wieloosobowych lub dwuosobowy.
Zupełnie nie :-) Spotkaliśmy kilka osób którzy są z Europy delegowani tutaj do pracy i opowiadali na przykład, że Wietnamczycy jak chcą mieć wolne, to wyłączają swoje telefony i nie pojawiają się w pracy np. przez 5 dni :-)
W Laosie nie są przyzwyczajeni do pracy :-)
W wielu miejscach tutaj, w pracy którą w Polsce wykonuje jeden człowiek (bez przemęczania się), spotkać można 3-4 ludzi :-) Na sztucznie stworzonych 3-4 stanowiskach :-) Np. sprzedaż biletu, sprawdzenie biletu, skasowanie biletu i wskazanie kierunku, gdzie jest
Nie ma obowiązkowych szczepień. Rekomendowane szczepienia to np.:
- dur brzuszny, krztusiec, tężec
- WZW A
- WZW B
Spośród najciekawszych mogę wymienić: wioski na północy Laosu, gdzie nocowałam w domach lokalnych mieszkańców (świetne doświadczenie, bo zupełnie nie nastawione na komercję); miejsca z wodospadami dookoła Pakse (w Laosie), delta Mekongu w Wietnamie i to, jak potrafią korzystać z tej rzeki i żyć na niej, Koh Rong (mała wyspa w Kambodży, cudowna) :)
Mnóstwo ciekawych przygód. Autostop, który działa np. w Tajlandii, także wtedy, gdy małżeństwo, jakie się zatrzymuje nie zna angielskiego. Wietnamczycy, którzy robią sobie z Tobą selfie, jeśli wejdziesz z nimi w interakcję, częstują Ciebie swoim jedzeniem i zapraszają na imprezę. To, że przez całą podróż nie spotykasz Polaków, a na Koh Rong, na dzikiej, prawie bezludnej wyspie trafiasz na grupę ośmiu osób z Polski, każdy podróżujący indywidualnie i wspólnie się z tego śmiejecie :) Historii dotykających serce jest mnóstwo. Ludzi, którzy zostaną w pamięci także :) Czasami jest to inny podróżnik, a niekiedy kierowca tuk-tuka, który opowiada Ci swoją historię, jak stracił członków rodziny podczas ciężkich czasów w Kambodży, ale ciągle przy tym ma dla Ciebie swój uśmiech.
Ludzie są tacy sami i różni :) Tacy sami, bo jesteśmy w stanie dzięki uśmiechowi komunikować się ze sobą. Inni, bo jednak kulturowe różnice są widoczne. Co jest inne? Przykładowo w Wietnamie są bardzo dumni. Tak dumni, że jeśli ich zdenerwujesz, to mogą wolą z Tobą nie robić żadnych transakcji. A czym możesz ich zdenerwować? Za dużą ilością pytań :) Za duża ilość, to np. 3-4 :) A chcesz zadawać pytania, jeśli np. nie wiesz, który autobus
Sponsorem podróży jestem ja i moja praca. Bez lokowania produktu.
1. Nie wiem, nie byłam w Chinach :) W przypadku Wietnamu, Tajlandii, Kambodży, Laosu - czasami wiedzą, gdzie leży. Niektórzy znają także historię, ale nie są to często przypadki.
2. Przygotowałam się na 10000 zł, to było moje założenie. Cały budżet podsumuję po powrocie, żeby móc coś więcej o nim powiedzieć :)
3. Mają wiele motocykli i skuterów, bo są tańsze i ludzi jest tak dużo, że to jest
Świetne :) Trzymam kciuki! :)
Będę miała dużo wskazówek, zwłaszcza, jeśli będziesz odwiedzał te same miejsca, w których byłam. Rekomendacje odnośnie noclegów czy miejsc, które warto odwiedzić (jak np. masaż w Chiang Mai wykonany przez byłe więźniarki). Laotańska Mama podróżujących, u której trzeba zjeść naleśnika :)
Takich perełek jest mnóstwo :)
Na pewno dobry przewodnik, w moim przypadku jest pomocny. Sugeruję się nim przy wyborze miejsca noclegowego, polecanych miejsc do odwiedzenia czy nawet
Nie próbowałam, więc nie mogę stwierdzić.
Nic szczególnego, tylko to, czego można było się spodziewać :) Zatem w Kambodży, jako jedynej (a podróżowaliśmy wtedy w czwórkę) przytrafiły mi się problemy żołądkowe, polegające wyłącznie na bólu, który raz się pojawiał, a raz zanikał. Towarzyszył mi przez cały pobyt tam. Od pierwszego dnia. Po przekroczeniu granicy z Laosem zniknął (nam nadzieję, że na dobre :))
Co jeszcze istotne - rany na ciele, od wywrotek na skuterach albo
Są regiony, gdzie nie przelewa się ludziom i widać ubóstwo. Starają się żyć wtedy w skupiskach razem i korzystać z tego, co daje natura, np. okoliczna rzeka. Widzieliśmy bardzo biedne regiony w Kambodży, Wietnamie i Laosie.
Nie trzeba znać języków, żeby podróżować. Spotkałam podróżników, którzy zdecydowali się na wyjazd właśnie po to, żeby dopiero nauczyć się języka i zaczynają od podstaw :) Są odważni i otwarci na kontakty z innymi.
Takie same, jakie mam dla siebie przed każdą podróżą :) Sprawdziło się, m.in. jak jechałam autostopem przez 3 tygodnie po Europie, sprawdziło się, jak pokonywałam rowerem polskie wybrzeże, sprawdza się teraz :)
1. Zdecyduj się, żeby wyjechać :) i zrób to :)
2. Niczego nie oczekuj :) Z otwartością patrz na to, co wokół Ciebie, co jest inne :) Nawet, jeśli do tego czegoś nie przywykłeś :) Trzeba dużo czasu, żeby zrozumieć motywy czyjegoś zachowania, zwłaszcza w innej kulturze.
3.
Wietnam robię na dwie tury. Część pierwsza to pobyt od 11 grudnia do 3 stycznia w regionach: południe Wietnamu i część centralna, gdzie w części centralnej panowała pora deszczowa (mimo to, było ślicznie).
Druga część jest obecnie od 15 lutego do 2 marca, północ Wietnamu. Stolica i trekking na północy, plus kilka innych drobnych fragmentów w zależności od długości trekkingu. Obecnie jest zima, czyli mało słońca w tej części
1. Raz przejechaliśmy ogromnego węża, który przechodził przez tory akurat (jechaliśmy Bamboo Train w Kambodży). Raz wchodząc na górę w Laosie spotkaliśmy małego węża, który wił się wzdłuż ścieżki i cieszę się, że go zauważyliśmy :) Powiedziałabym, że nie jest łatwo je spotkać. Tak samo zapewniali mnie tubylcy :)
2. Jest inaczej. Często jest tylko zimna woda (ale to nie jest wielki problem, chyba, że jest zimno i do tego podróżujesz w porze deszczowej). Toaleta daleko odbiega od standardów europejskich i najczęściej nie jest wyposażona w papier toaletowy. Jeśli wybierasz coś z droższego pułapu cenowego, pewnie trafisz na nie tak czarne ściany i kafelki.
Jeśli intensywnie podróżujesz, masz ochotę myć się codziennie (jak w Polsce), przy czym organizm poci się bardziej niż w Polsce. Jak jesteś na trekkingu, myjesz się na dworze (nie w kabinie, na dworze :D) albo się nie myjesz, bo nie ma wody