Pytanie do dobrych kierowców (miernoty drogowe niech wjeżdżają w inne auta):
Jakie zachowanie w takiej sytuacji może pomóc z ograniczniu wielkości karambolu?
Zakładając że dobry kierowca ma dobrze utrzymay samochód, jedzie z odpowiednią prędkością i szybko reaguje na zaobserwowany karambol - czy nie lepiej jest zatrzymać się jak najwcześniej na boku jezdni i nie dojeżdżać do karambolu? Wtedy dajemy szanse na wcześniejsza reakcję reszcie kierowców, którzy mogą już się zatrzymać przed samym
Jakie zachowanie w takiej sytuacji może pomóc z ograniczniu wielkości karambolu?
Zakładając że dobry kierowca ma dobrze utrzymay samochód, jedzie z odpowiednią prędkością i szybko reaguje na zaobserwowany karambol - czy nie lepiej jest zatrzymać się jak najwcześniej na boku jezdni i nie dojeżdżać do karambolu? Wtedy dajemy szanse na wcześniejsza reakcję reszcie kierowców, którzy mogą już się zatrzymać przed samym





Dwóch gości przycisnęło na pustej i szerokiej drodze. No niesamowite. Jakim to trzeba być przegrywem, żeby uważać że skoro się nie potrafi jeździć, czy wręcz sie boi siadać za kółko, to że inni też nie potrafią xD
Zero zagrożenia za postronnych osób. Pełne opanowanie auta i odpuszczenie przy pierwszych oznakach niestabilności. Miernoty to pewnie myślą, że nikt nie przyciska dla zabaway na chwilę na pustej drodze