"Zadzwoniłem wczoraj do mojej dziewczyny, bo chciałem z nią poważnie porozmawiać. Tak naprawdę planowałem z nią zerwać, bo strasznie mnie męczy związek z nią i czuję, że nic z tego nie będzie. Chciałem być fair, więc poprosiłem ją o spotkanie. To miał być krótki spacer, na którym wszystko jej wyjaśnię. Wiedziała, że to coś ważnego, bo jej zapowiedziałem przez telefon, że to naprawdę pilna sprawa. Zjawiła się na czas, usiedliśmy na murku i podałem jej Tymbarka, którego kupiłem wcześniej w monopolowym po drodze. Otworzyłem swojego, a ona swojego i nagle wybuchnęła płaczem. Powiedziała, że tego się nie spodziewała, ale mogła się domyślić, skoro mówiłem, że to bardzo ważne spotkanie. Nie czaiłem, o co chodzi, jak na to wpadła, że ją rzucam. Pokazała mi swój kapsel od napoju. Miała pod nim napisane: "Wyjdziesz za mnie?". Rzuciła mi się w ramiona, że jak najbardziej, że nie mogła się doczekać i że super to zrobiłem, bo napój wyglądał jak nieotwierany. Zawiesiła sobie ten kapsel na łańcuszku na szyi i wtuliła się we mnie. Ten napój naprawdę był nowy. To przypadek, że pod kapslem był taki farmazon. Miałem z nią zerwać, a wróciłem do domu jako zaręczony. Zabijcie mnie."
Tak mi się przypomniało jak kiedyś jechałem koło jednostki wojskowej na Ruczaju w #krakow, przepisowo, za mną typ w irytujący sposób jechał na zderzaku. Wtem na drogę wbiegł w bezpiecznej odległości dzik zza krzaków. Jeden. Kierując się doświadczeniem, zwolniłem, bo wiem, że często w takich sytuacjach pojawiają się następne dziki. I nie myliłem się. Kierowca za mną postanowił mnie wyprzedzić i w przepiękny sposób dokonał swym zderzakiem niekontrolowanego odłowu
Wybacz :D To jest droga na Morskie Oko, odcinek praktycznie pod samym jeziorem :)
@HulajDuszaToLipa: zakop: informacja nieprawdziwa. Na Morskie Oko idzie tylko dojechać pociągiem konikowym. Pieszo się nie da. Więc to na pewno nie Morskie ( ͡°͜ʖ͡°)
Bądź mną. Pójdź do lokalu, zamów burgera, pochwal, że był pyszny. Dostań 4 kupony zniżkowe (20% zniżki na wszystkie dania od poniedziałku do środy). Po kilku tygodniach idź wykorzystać pierwsze dwa kupony.
Po namyśle zdecydowali się zastosować rozwiązanie znane z działającego w Europie systemu podatkowego:
Czterech najbiedniejszych nie zapłaciło nic.
Piąty