Wczoraj byłam świadkiem konsumpcyjnej patologii, która rozsadziła mój mózg. Oto historia typowego cebulactwa.Skoczyłam zrobić zakupy do osiedlowego Lidla przy ul. Bierutowskiej we Wrocławiu. Stoję w kolejce do kasy, a przede mną facet, który odwraca się i mówi, że jemu przy kasie to dłużej zajmie, bo ma zwroty. Mówię, że spoko, poczekam, nigdzie mi się nie spieszy - pomyślałam, że przecież ile takie coś może trwać... Sama kiedyś pracowałam w dziale reklamacji w Auchan, to byłam sobie to w stanie wyobrazić.A jednak nie - nie wyobraziłam sobie tego należycie. Oto bowiem pan przede mną zaczął wyrzucać przy kasie puste opakowania. MIAŁ ICH 4 WIELKIE TORBY. Po wszystkim: ciastka, masła, jogurty, chemia gospodarstwa domowego, opakowania po wędlinach i mięsie itp., itd... Najpierw stałam grzecznie w kolejce, ale kiedy minęło ponad 20 minut, a dopiero zeszła jedna torba zwrotów, to się poddałam, spakowałam stos swoich zakupów ponownie do koszyka i udałam się do innej kasy. Przy kasie obok jakaś kobieta i tak faceta przede mną pobiła na głowę, bo po zapakowaniu jednego wielkiego wózka zakupowego zwrotów, obsługa zaczęła ładować jej zwroty do kolejnego. I tak sobie myślę - o co tu kurka wodna chodzi? Sprawdziłam na stronie www Lidla zasady zwrotów. A tam promocja, która rozpoczęła się 27 października: "Sprytnie i tanio kupować marki Lidla! Absolutna satysfakcja lub zwrot pieniędzy!" Punkt 6 regulaminu mówi, że prócz dowodu zakupu, przy zwrocie należy przynieść nienaruszony, napoczęty lub zużyty produkt marki Lidla, byle zostało przyniesione oryginalne opakowanie. Oświeciło mnie... Ludzie nakupili marek własnych Lidla za setki złotych, przynieśli do domu, zjedli bądź przepakowali do jakichś worków (bo trudno mi uwierzyć, by 2 wypchane po brzegi "nieudanymi zakupami" wózki ktoś był w stanie skonsumować w tak krótkim czasie), a puste opakowania odnieśli do sklepu, po to, by odzyskać kasę. "Niezadowolenie z zakupu" to tylko pretekst. No ale, jakby nie patrzeć - regulamin pozwala. Kto takiemu jednemu czy drugiemu cwaniaczkowi zabroni? O co to całe halo? Pomyślałam sobie, o ja naiwna, to po co mi było robić "uczciwe" zakupy? Co o tym sobie myślą inni klienci, którzy, tak jak ja, nie cwaniaczą? W jakiej sytuacji oni są stawiani? Przecież można się opchać i nie stracić ni grosza... Tracą, bo mają włączony
Takie działanie jest celowe, w Niemczech to standard a niektórzy przeżywają. Zawsze się znajdą janusze a prawda taka ze i tak firma na tym docelowo zarobi. W regulaminie jest też info ze decyzję podejmuje kierownik zmiany wiec następnym razem jakiś cwaniaczek się może zdziwić jak przyniesie puste opakowania :)
#anonimowemirkowyznania Kupuję mieszkanie w okolicach stolicy. Moi rodzice zadbali o moją o przyszłość i dysponuję on ok. 50% wkładu, resztę ma zapewnić kredyt. Moja dziewczyna też ma jakieś oszczędności, ale jest to ok. 1/5 tego co ja mam. Z obliczeń wynika że jej wkład sięgałby 1/10 wartości mieszkania. Kredyt biorę oczywiście na siebie, ale zaproponowałem dziewczynie, żeby go spłacać po połowie. Liczyła, że rata miesięczna zamknie się w przedziale 1000-1500 zł miesięcznie na okres ok. 10 lat - czyli mniej więcej tyle, ile kosztowałby nas wynajem, tyle tylko, że płacilibyśmy na swoje, a nie napychali cudzą kabzę. Ona ma problem z tym,że to będzie moje mieszkanie, "z którego mógłbym ją, wykopać w każdej chwil" jej słowa nie moje. Małżeństwem staniemy się po zakupie mieszkania i na pewno podpiszemy intercyzę.Powiedziałem jej że przecież wynajem kosztuje podobnie, więc można by koszty kredytu rozpatrywać w ramach "wynajmu" mojego mieszkania przez nią. Moj różowy powiedział " teraz, kiedy wiem że nic mnie z tym mieszkaniem oficjalnie łączyć nie będzie, to trochę ostudziło mój zapał". Przeszkadza jej też, że mieszkając u swojego chłopaka płaciłaby część raty kredytu zamiast np. czynszu za wynajem pokoju...Ona chciałaby, że u notariusza podpisać, że mieszkanie będzie w takim razie nasze wspolne, ale ona nie ma tyle pieniędzy co ja i zaczęły się dąsy i kłopoty...Co sądzicie Mirki o tej sytuacji?
potrzebuję jakiś szampon albo inny specyfik na siwienie włosów . mam 25 lat a widze tego gowna coraz wiecej . dx2 z tego co czytam to ścierwo #zdrowie #wlosyboners #pytanie #pomocy #suplementy
Mam pytanie. Może głupie, może mądre, nie wiem. Czy czerwona koszula +kamizelka fituje na rozpoczęcie roku? Chcę dobrze wypaść przed panią od pszyrki. PS Wiem, fajny dywan. Hehe. #modameska #ubierajsiezwykopem
O kuhwa, cebula over 9000 ( ͡° ͜ʖ ͡°)
cyt, źródło na dole...
źródło: comment_ZS9hunjjY48eQ5SnIzfna4vJZ4tlFkii.jpg
Pobierz