Dzień 8.
Chociaż głód się utrzymuje, czuję, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Mogę skupiać się na coraz większej ilości rzeczy, pracuję efektywniej.
Nie chcę się powtarzać, wszystkie symptomy odstawienia dalej się pojawiają, ale jestem na to przygotowany. I już nie są na tyle uciążliwe, jak wcześniej. Organizm powoli przyzwyczaja się do braku promili w krwiobiegu, serce nie boli aż tak, jak to było w dniach wcześniejszych. Nawet wieczorne lęki trochę łagodnieją.
Chociaż głód się utrzymuje, czuję, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Mogę skupiać się na coraz większej ilości rzeczy, pracuję efektywniej.
Nie chcę się powtarzać, wszystkie symptomy odstawienia dalej się pojawiają, ale jestem na to przygotowany. I już nie są na tyle uciążliwe, jak wcześniej. Organizm powoli przyzwyczaja się do braku promili w krwiobiegu, serce nie boli aż tak, jak to było w dniach wcześniejszych. Nawet wieczorne lęki trochę łagodnieją.
Przepraszam za długą nieobecność. Zaraz wszystko wytłumaczę, ale po kolei.
Prowadząc dzień w dzień zapiski z mojego powrotu do normalnego życia nie mogłem przestać myśleć o alkoholu. Zrozumiałem, że teraz, jak już głód minął muszę zupełnie odciąć się od przeszłości, że muszę skupić się na sobie.
W ciągu 17 dni:
- zmieniłem pracę
- pojechałem nad morze żeby wypocząć (zimą - polecam!)
Przepraszam, że tak nagle zostawiłem tag bez żadnych
Chuchnij mi tu( ͡° ͜ʖ ͡°)