Heh, podzielę się historią mego życia.
Wynajmuję z kumplem mieszkanie. W zeszłym roku też mieszkaliśmy, ale jeszcze z jednym kumplem, no ale on nie mógł w tym roku, więc teraz mieszkamy we dwóch. On z miejscowości dosyć blisko położonej, więc co czwartek wieczór jechał do domu i wracał w poniedziałki. Ogólnie komfort, bo czułem się jak w kawalerce, a wszystko za śmiesznie niską cenę ( ͡º ͜ʖ͡º).
Wszystko spoko. Gdy był, to głównie siedział u siebie, oglądał mecze, filmiki ogólnie się #!$%@?ł (ogólnie #nolife), ale oceny miał 4/5 i to nie na jakieś filologi, ale na fizyce. Po prostu zdolny koleś, chociaż w tym roku już ciut zaczął się opuszczać. No i nagle przychodzi pewien czwartek, jakoś prawie 2 miesiące temu, gdy on jedzie do domu. Przychodzi poniedziałek nie ma go. Nie ma go przez kolejne dni, ale myślę sobie "pewnie chory". Mija kolejny tydzień, jego dalej nie ma. Nie odbiera telefonów, i to nie tylko ode mnie. Ogólnie, nikt nie wie co się z nim stało. Co ciekawe,
Wynajmuję z kumplem mieszkanie. W zeszłym roku też mieszkaliśmy, ale jeszcze z jednym kumplem, no ale on nie mógł w tym roku, więc teraz mieszkamy we dwóch. On z miejscowości dosyć blisko położonej, więc co czwartek wieczór jechał do domu i wracał w poniedziałki. Ogólnie komfort, bo czułem się jak w kawalerce, a wszystko za śmiesznie niską cenę ( ͡º ͜ʖ͡º).
Wszystko spoko. Gdy był, to głównie siedział u siebie, oglądał mecze, filmiki ogólnie się #!$%@?ł (ogólnie #nolife), ale oceny miał 4/5 i to nie na jakieś filologi, ale na fizyce. Po prostu zdolny koleś, chociaż w tym roku już ciut zaczął się opuszczać. No i nagle przychodzi pewien czwartek, jakoś prawie 2 miesiące temu, gdy on jedzie do domu. Przychodzi poniedziałek nie ma go. Nie ma go przez kolejne dni, ale myślę sobie "pewnie chory". Mija kolejny tydzień, jego dalej nie ma. Nie odbiera telefonów, i to nie tylko ode mnie. Ogólnie, nikt nie wie co się z nim stało. Co ciekawe,









źródło: comment_tY1dPbDrxSB2ABM6sJAlElUc7Kb2nrsE.jpg
Pobierz