#chwalesie #psychologia
W końcu idę do psychologa. Długo się przed tym wzbranialam ale stwierdziłam, że najwyzsza pora. Chce żeby w końcu żyło mi się lepiej i nie chce więcej nikogo ranić.
W końcu idę do psychologa. Długo się przed tym wzbranialam ale stwierdziłam, że najwyzsza pora. Chce żeby w końcu żyło mi się lepiej i nie chce więcej nikogo ranić.
Mam 23 lata, od blisko 2 lat nie mieszkam z rodzicami a od dwóch miesięcy mieszkam z dziewczyną. Skończyłem szkołę gdzie na 70 miejsc było grubo ponad 1000 chętnych, a nawet nie czułem żeby to było dla mnie jakieś wyzwanie. Mam stałą pracę, pewną już do emerytury, zarabiam powyżej średniej (poza Polską). Praktycznie co roku zmieniam samochód na nowy prosto z salonu. Mówię płynnie w 4 językach, staram się czytać te kilka książek na rok, robię też różne kursy żeby się rozwijać.
I od zawsze mam w głowie pytanie po c--j to wszystko. Nigdy nic takiego nie chciałem, wcale tego wszystkiego nie potrzebuję, od gimnazjum po prostu nie chce mi się żyć. Nie widzę powodów żeby iść dalej, przecież koniec końców i tak wszyscy wylądujemy w piachu. Kiedyś pomagało mi #wykopjointclub ale zrozumiałem że to g---o i do niczego mnie to nie doprowadzi, ogarnąłem się. Proszę, niech ktoś mi powie co mam zrobić żeby w końcu przestać czuć to życiowe wypalenie, bo ja na prawdę nie widzę powodów do dalszego egzystowania. Żeby się piąć w społecznej drabince? Żeby coś komuś udowodnić? Żeby po prostu wybudować dom, posadzić drzewo i spłodzić syna? Na prawdę nie wiem po co żyć (╥﹏╥)