Swoją drogą jako przedstawiciel podobno elity protestuję przeciwko jakimś wyróżnieniom użytkowników, bo tak naprawdę to najczęściej motywują one przeróżne dzieci neo do spamerstwa, żeby nabić sobie rangę.
Po co komu jakieś kolorki? Web 2.0 podobno polega na tym, że każdy użytkownik ma wpływ na serwis, a nadawanie przywilejów jakimś wąskim grupom ogranicza możliwości reszty.
A co do podarcia Biblii, cóż ludzie, którzy poszli na ten koncert wiedzieli gdzie idą i czego się spodziewać, w końcu to nie był jakiś festyn rodzinny. To tak jakby hindus poczuł się urażony widokiem wołowiny w mięsnym w Polsce, chociaż właśnie
BTW. Ciekawe, że większość ekspertów od sekt (przynajmniej tych, którzy wypowiadają się publicznie) to księża katoliccy, a nie socjologowie na przykład. Jak dla mnie to
BTW. drzeć mordę jak ten idiota naprawdę nie jest łatwo i wymaga to sporego nakładu pracy, a nazywanie tego tak to jak nazywanie śpiewaków operowych wyjcami.
Tak to zdanie wogóle nie ocenia muzyki.
Pozatym mówiąc o muzyce miałem na myśli koncert jako połączenie oprawy i muzyki, moim zdaniem w tym wypadku nierozłączne.