#anonimowemirkowyznania
Pół roku temu wziąłem w lizing Mercedesa CLA za 170k by mi pomógł wyjść z #przegryw. Wcześniej próbowałem z fryzier co dwa tygodnie, kurs barmański, nauka gotowania i fotki z fajnych miejsc żeby nie było, że piwniczak, choć znajomych zero, a także drogie ciuchy typu płaszcz 1k. Jak się domyślasz nie pomogło. Merc też nie pomógł. Tak, dałem zdjęcie na Tindera z gwiazdą i bez autka. Żadnej różnicy. Także morda 3/10 (oczywiście zakola), skinyfat i 173 cm wzrostu nie do pokonania. Moja osobowość nieważna, bo nie było nawet par by ocenić. Nawet nie złapałem laski szukającej sponsora czy darmowego żarcia radcę. Przez cały grudzień do dziś ani jednej pary... Także zostaje siłka, sprzedaż merca i operacja plastyczna. A póki co jestem zadłużony po szyję przez stwarzanie pozorów.
#przegryw #tinder #mercedes #badoo #fotka
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku
Pół roku temu wziąłem w lizing Mercedesa CLA za 170k by mi pomógł wyjść z #przegryw. Wcześniej próbowałem z fryzier co dwa tygodnie, kurs barmański, nauka gotowania i fotki z fajnych miejsc żeby nie było, że piwniczak, choć znajomych zero, a także drogie ciuchy typu płaszcz 1k. Jak się domyślasz nie pomogło. Merc też nie pomógł. Tak, dałem zdjęcie na Tindera z gwiazdą i bez autka. Żadnej różnicy. Także morda 3/10 (oczywiście zakola), skinyfat i 173 cm wzrostu nie do pokonania. Moja osobowość nieważna, bo nie było nawet par by ocenić. Nawet nie złapałem laski szukającej sponsora czy darmowego żarcia radcę. Przez cały grudzień do dziś ani jednej pary... Także zostaje siłka, sprzedaż merca i operacja plastyczna. A póki co jestem zadłużony po szyję przez stwarzanie pozorów.
#przegryw #tinder #mercedes #badoo #fotka
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku
Otoz moja partnerka wydaje sie byc ciagle przerazona staroscia. Doswiadczyla w zyciu troche niemilych chwil kilka lat temu ktore zmienily jej sposob postrzegania swiata i zycia. To typ osoby ktora nie zyje terazniejszoscia a na zapas zamartwia sie tym jak bedzie wygladac jej zycie po 50tce. Zyje bezpiecznie, nie wychyla sie, nie podejmuje ryzykownych decyzji i boi sie ze jak bedzie stara to nikt jej szklanki z woda nie poda a jest dobrze wyedukowana dziewczyna na stanowisku kierowniczym nawet przy kasie ale nie zarabia duzo chociaz moglaby wiecej. Ja z kolei wrecz przeciwnie, skupiam sie na tym co jest tu i teraz, chce cieszyc sie zyciem, rozwijac sie, poznawac swiaty i ludzi i pozysykiwac nowe doswiadczenia zyciowo-intelektualno-zawodowe zamiast stac w miejscu, zakladac rodzine i sie zamartwiac jak przetrwac zycie po 40tce. Po prostu lubie sie wychylac i jakos nie przejmuje sie bardzo na wyrost. Co najgorsze to z takich glupot czasami bywa ze sie poklocimy i czesto slysze "ty nie myslisz powaznie o zyciu i dorolosci", "juz mlody nie jestes, niedlugo wybije Ci 30 lat, dalej chcesz zyc beztrosko?", "a co jesli zachorujesz? kto sie Toba zaopiekuje?".
Niewyczymieznią.jpg, moje samopoczucie momentalnie pada na glebe i wstac nie chce bo ona mnie tym zaraza za kazdym razem gdy wkraczamy na te terytorium. To chyba nie jest normalne? Co to za zycie kiedy przez 50 lat robilas/es w kolko to samo bo zalezalo Ci na komforcie, ustatkowaniu sie, bezpieczenstwie, stabilnosci? Potem sie budzisz w wieku 50 lat wiedzac ze zycie przelecialo Ci przez palce nie dokonujac lub nawet nie probujac dokonac czegos nadzwyczajnego w swoich granicach mozliwosci?
Jestesmy
Komentarz usunięty przez autora
To tez nie jest tak ze jestem jakims pasożytem co nic nie robi. Rozwijam sie, nie stoje w miejscu, dbam o swoje i nasze zdrowie, wspieram partnerkę - czy