#anonimowemirkowyznania
Ja to chyba przez swój brak asertywności nie długo znajdę sie w #zwiazki :D
Otóż poznałam kogoś. Parę spotkań, lubię człowieka a nawet mam momenty, że chce czegoś więcej, jednak jestem typem kobiety, która naprawdę nie ma problemu z samotnością, wręcz lubię spędzać czas sama. No i tak co tydzień gdzieś chodzimy, ostatnio nawet nocowałam u niego (tak grzecznie, on położył się na podłodze) no i teraz zaprasza mnie na wakacje, a ja jako że mam wolny czas i nie potrafię powiedzieć stanowcze nie, więc mozna spróbować. Jednak równie chętnie spędziłabym czas zupełnie sama - no ale nie potrafię odmówić, nie chcę kłamać, że nie mam czasu czy, że mam już plany, bo nie mam, a powiedzieć "wolę siedzieć w domu" też nie mogę bo się chyba obraził. To chyba nie jest normalne, że nie jestem jakoś podekscytowana mimo, że go lubię i mi sie jakoś podoba. Raczej teraz mam w głowie tysiące myśli jak sobie poradzę z różnymi problemami np z higieną podczas spania pod namiotem, jak dojadę, jak wróćę, co wezmę, czy zmieści mi się wszystko. skąd wezmę wielki plecak, czy moja milczaca natura nie odezwie się za bardzo. Tak to jest mało asertywny odludek jedzie na wakacje...
A inne kobiety by pewnie były podekscytowane. Hej, hop, do przodu. Co jest ze mną nie tak? Tak na logikę uważam, że przyda mi sie takie doświadczenie, żeby się "otworzyć" jako człowiek. No i nie piszcie mi ,ze się kimś bawię, on też nie jest desperatem i jak ze mną mu nie wyjdzie na pewno kogoś innego znajdzie. Nie ma problemu ze znalezieniem towarzystwa kobiet. #logikarozowychpaskow
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Ja to chyba przez swój brak asertywności nie długo znajdę sie w #zwiazki :D
Otóż poznałam kogoś. Parę spotkań, lubię człowieka a nawet mam momenty, że chce czegoś więcej, jednak jestem typem kobiety, która naprawdę nie ma problemu z samotnością, wręcz lubię spędzać czas sama. No i tak co tydzień gdzieś chodzimy, ostatnio nawet nocowałam u niego (tak grzecznie, on położył się na podłodze) no i teraz zaprasza mnie na wakacje, a ja jako że mam wolny czas i nie potrafię powiedzieć stanowcze nie, więc mozna spróbować. Jednak równie chętnie spędziłabym czas zupełnie sama - no ale nie potrafię odmówić, nie chcę kłamać, że nie mam czasu czy, że mam już plany, bo nie mam, a powiedzieć "wolę siedzieć w domu" też nie mogę bo się chyba obraził. To chyba nie jest normalne, że nie jestem jakoś podekscytowana mimo, że go lubię i mi sie jakoś podoba. Raczej teraz mam w głowie tysiące myśli jak sobie poradzę z różnymi problemami np z higieną podczas spania pod namiotem, jak dojadę, jak wróćę, co wezmę, czy zmieści mi się wszystko. skąd wezmę wielki plecak, czy moja milczaca natura nie odezwie się za bardzo. Tak to jest mało asertywny odludek jedzie na wakacje...
A inne kobiety by pewnie były podekscytowane. Hej, hop, do przodu. Co jest ze mną nie tak? Tak na logikę uważam, że przyda mi sie takie doświadczenie, żeby się "otworzyć" jako człowiek. No i nie piszcie mi ,ze się kimś bawię, on też nie jest desperatem i jak ze mną mu nie wyjdzie na pewno kogoś innego znajdzie. Nie ma problemu ze znalezieniem towarzystwa kobiet. #logikarozowychpaskow
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
#kinonamaxxxa