PingChom
Ja również miałem identyczną sytuację: też mercedes, też goście w garniturach, też wciskali mi kit o paliwie i "pożyczce" pod zastaw za sygnet i łańcuch (zdjął go przy mnie z szyi - oblecha!). Miejsce: Warszawa, ul. Prymasa Tysiąclecia (przelotówka przez stolicę). Zadzwoniłem po gliniarzy, ale chyba ich nie dorwali, bo się zmyli. Niestety, nie nagrałem tego zdarzenia, jak ten koleś z filmiku - respect dla ciebie, facet! :) Wykazałeś się większym sprytem