Sparowało mnie z pewną laską na Tinderze. Gadaliśmy przez fb (gadka sie kleiła jak superglue z palcami, wspaniałość) ponad miesiąc. W ciągu tego czasu po tygodniu zaproponowałem spotkanie (dopiero znaleźliśmy czas) - wykręciła sie. Okej, różnie bywa. Po kilku dniach nadszedł weekend i wolna niedziela - też wykręt. Po tym drugim powiedziałem że nie zamierzam poświęcać uwagi komuś kto mnie ciąga za nos (rozmawialiśmy od rana do wieczora, wysyłała bardzo ładne zdjęcia

BojeSieOZdrowie
via iOS





