Halko, Mirki i Mirabelki. Sąsiad ma bus, bus ma w sobie coś (podejrzewam agregat) co burczy, burczy to prawie cała noc. Telefony na policję były, nic to nie dało, agregat chodzi chodzi i wyłącza się na jakiś czas, mam jakiegoś pecha, raz jak zadzwoniłam i udało sie, przyjechali, to nic sie nie działo i było cicho. Straż miejska ani nie przyjeżdża ani nie odpowiada na oficjalne mejle i pisma wysłane poczta. #!$%@?
@crouch3r: jak ktoś z imprezy wraca to niech wraca, niech się bawią i cały tydzień, problemem jest raczej to, że Ci państwo i im podobni piją w autobusach. Rozumiem po 22 się zdążą częściej.. ale dziś jechałam po 6, a jakiś jegomość sobie piwko golnął i sru do pracy na maszyny. Taki problem tych dzielnic, że nieraz strach jechać, jeden się awanturował nie będzie jak mu uwagę zwrócisz, a drugi Ci
Weźmy taki Szczecin. Miasto o którym nic nie wiadomo oprócz tego, że istnieje. Żadnych skojarzeń, żadnych stereotypów. Mówisz Szczecin, myślisz nic. Taka Warszawa to wiadomo - Stadion Narodowy, Pałac Kultury; Kraków to samo, Wrocław, Gdańsk, Poznań, Łódź również, każde wywołuje jakieś skojarzenia... ale Szczecin? Ktoś tam żyje w ogóle?
@takisobiesmieszek: a znasz legendę o rzeźniku, który sprzedawał ludzkie mięso? To właśnie Józef Cyppek, mieszkaniec jednego z osiedli w Szczecinie - niebuszewa, na turzynie jako jedyny sprzedawał świeże mięso.