Może to nic specjalnego, ale dzisiaj zauważyłam dziewczynę w wieku gimbazy, która wyprowadza psa pod blokiem. Pieseł oczywiście kupke sobie walnął. Myślę: " kolejne gówno na trawniku, w które człowiek wdepnie chcąc iść na skróty do domu". Ku mojemu zdziwieniu dziewczyna wyciąga woreczek foliowy, kupka ląduje w środku i prosto do kosza. Niesamowite! Być może w waszych miastach to normalne, że się sprząta po psach. Ja osobiście pierwszy raz w życiu się
Mamy w pracy takiego jednego bystrzaka, który pracował wcześniej w Anglii - ponoć kilka lat. Kiedy rozmawia z innymi pracownikami po angielsku, dosłownie co drugie słowo dodaje przerywniki " you know..." "eeee......yyyyyyy.......yeaaah...yeah.." "you know".Akcent trochę zbliżony do amerykańskiego kowboja. Czy jest to jakiś styl oznaczający "bycie fajnym", czy on po prostu nie ogarnia co chce powiedzieć?
@KurkaZosia: Ja po po 8 latach na wyspach (angielski w szkole i tam zdana matura) często w Polsce brzmię jak.... rusek. Natomiast jak wracam na święta to na miejscu mam akcent charakterystyczny dla mojego hrabstwa :)
@KurkaZosia: znam jednego muzyka (prowadzi poranną audycję w radio), który w co drugim zdaniu używa "wiesz". Tak jak napisałeś, oznacza to że nie wie co chce powiedzieć.
2 dni temu założyłam sobie konto na wykopie, żeby lepiej zrozumieć czemu mój chłopak ciągle na tym przesiaduje. Już po 1 dniu zorientowałam się, że gdy nazywał mnie "mirabelką", nie było to wyjątkowe i specjalnie dla mnie wymyślone określenie (╯︵╰,)
Otwieram tag #podbuty i w komentarzach wrzucanie Zdjęcia obuwia które waszym zdaniem nie powinno być dopuszczone do obiegu. Ja zaczynam: Ścięte pantofle
źródło: comment_2nQKs22VMCQcl5IvR24AT9UEY0NcLD3x.jpg
Pobierz