Kolejna perełka, specjalnie na sobotni wieczór.
Roger Waters - Amused to Death, album z 1992. Piekne brzmienie gitar, słychać lata 90-te; duże zróżnicowanie utworów, różne klimaty i smaki. Album wydaje się być naturalnym następcą The Wall, może dlatego tak bardzo go kocham. Czuć tu spory niepokój, zgorzknienie, kręcenie głową na upadek wszelkich wartości... I to wszystko podane oczywiście w prześmiewczej formie lukrowanego pączka, coś co Waters potrafi jak nikt inny!
Plus smaczek
Roger Waters - Amused to Death, album z 1992. Piekne brzmienie gitar, słychać lata 90-te; duże zróżnicowanie utworów, różne klimaty i smaki. Album wydaje się być naturalnym następcą The Wall, może dlatego tak bardzo go kocham. Czuć tu spory niepokój, zgorzknienie, kręcenie głową na upadek wszelkich wartości... I to wszystko podane oczywiście w prześmiewczej formie lukrowanego pączka, coś co Waters potrafi jak nikt inny!
Plus smaczek
Time for some serious classic shit from Dying Fetus!
#komisarzpoleca #metal #deathmetal