Kurde, tak sobie myślę... Jak osoba popełnia #samobojstwo pewnie na pogrzeb masa ludzi znajomych przychodzi. Jak gdzieś w socialach to jest nagłośnione to pewnie nawet jacyś znajomi z internetu przez kilka dni rozpaczają, że "Ojej jak mi przykro, ojej jaka tragedia". Ciekawe na ile z tych wszystkich osób ten człowiek za życia mógł liczyć. Ile osób sami z siebie pisali "hej co tam u ciebie" albo wiedział, że jak napisze
viciu03







