Wczoraj mój stary s--------ł mi się na mój ulubiony, domowy ołtarzyk Najświętszej Maryi Panny Zawsze Dziewicy i okrutnie go połamał. Nowy kosztuje 7000 zł, bez poświęcenia. Jeśli uważasz że moja krucjata za kościół katolicki, praca nad likwidacja ruskich trolli z wykop.pl jest ważna, wesprzyj mnie.
Nie posiadam konta bankowego, ani jakiś puków, stuków, szurow Burów, blikow.
Wszelkie datki proszę dobrowolnie składać na tace w kościele w trakcie najbliższej niedzielnej mszy
BEATYFIKOWANE: Ewentualne nadwyżki wpłacę na
Nie posiadam konta bankowego, ani jakiś puków, stuków, szurow Burów, blikow.
Wszelkie datki proszę dobrowolnie składać na tace w kościele w trakcie najbliższej niedzielnej mszy
BEATYFIKOWANE: Ewentualne nadwyżki wpłacę na

Mam pytanie, jeśli wystąpi taka sytuacja i mi się bardzo spieszy, bo np zaraz zaczyna ostatnia wieczorna msza, to czy mogę wykonać manewr rozrysowany poniżej? Czy jednak ryzyko zderzenia z tirem i możliwe koszta zarówno na portfelu i sumieniu przekroczą zysk? Rysunek nieco niefortunny bo podobny do sytuacji w której ostatnio zginęła kobieta ze swoim nienarodzonym synem i 4 letnim pierworodnym 500plusem, ale proszę się tym nie
źródło: comment_1630003874A7zEaIoRJdE1YBhj71Mqw8.jpg
Pobierz