#anonimowemirkowyznania
#prawopracy #umowazlecenie #prawo Pracuje w firmie na umowe zlecenie, jestem jeszzce prze 26 rokiem życia, wiec żadne składki mnie nie zobowiązują. Pomimo iz jest to umowa zlecenie, to mam "zlecenie stałe" czyli wyznaczone miejsce i godziny pracy przez zleceniodawce (na cały etat). Niestety trochę w życiu prywatnym mi się pomieszało i choroba rodzica wymaga ode mnie porzucenia pracy na cały etat i pomocy w domu. Okres wypowiedzenia mam miesięczny, co bardzo utrudnia sytuacje, gdyż chciałabym jak najszybciej móc pomóc rodzicowi :/ (nie jest to zdarzenie losowe, raczej choroba się pogorszyła w danym momencie, więc nie do końca można to uznac jako siłe wyższą). Rozmwiałam na ten temat z szefem, który baaaaardzo zaczął kręcić nosem i narzekać że jak oni teraz znajdą kogoś, że firma bedzie niezadowolona, że kontrahent bedzie niezadowolony (olał sprawy prywatne i od razu robi mi wyrzuty sumienia). Powiedział, że pogada z ludzmi od rekrutacji i pomyśli i da znać... 4 dni minęły i nadal nic hmm.. I tutaj zaczyna się pytanie: Chciałam na serio być w porzadku z pracodawcą, ale ciężko z tym może być. Zaczęłam się zastanawiać czy w najgorszym razie nie dac wypowiedzenia (tylko od kiedy liczone? od dnia kiedy rozmawiałam z szefem, czy od dnia kiedy formalnie dam im pismo) i jeżeli nie będzie polubownie dało się skrócić okresu wypowiedzenia to załatwić sobie L4. Z drugiej strony ja nie mam żadnych składek... więc tak na prawdę nie muszę tego L4 dawać bo i tak żadnego zasiłku nie dostane... po prostu brak zarobków przez ten okres. Może ktoś miał podobną sytuacje, albo zna coś takiego? Może jakieś rady?
Niby co tutaj jest niebezpieczne??? WTF?
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
#prawopracy #umowazlecenie #prawo Pracuje w firmie na umowe zlecenie, jestem jeszzce prze 26 rokiem życia, wiec żadne składki mnie nie zobowiązują. Pomimo iz jest to umowa zlecenie, to mam "zlecenie stałe" czyli wyznaczone miejsce i godziny pracy przez zleceniodawce (na cały etat). Niestety trochę w życiu prywatnym mi się pomieszało i choroba rodzica wymaga ode mnie porzucenia pracy na cały etat i pomocy w domu. Okres wypowiedzenia mam miesięczny, co bardzo utrudnia sytuacje, gdyż chciałabym jak najszybciej móc pomóc rodzicowi :/ (nie jest to zdarzenie losowe, raczej choroba się pogorszyła w danym momencie, więc nie do końca można to uznac jako siłe wyższą). Rozmwiałam na ten temat z szefem, który baaaaardzo zaczął kręcić nosem i narzekać że jak oni teraz znajdą kogoś, że firma bedzie niezadowolona, że kontrahent bedzie niezadowolony (olał sprawy prywatne i od razu robi mi wyrzuty sumienia). Powiedział, że pogada z ludzmi od rekrutacji i pomyśli i da znać... 4 dni minęły i nadal nic hmm.. I tutaj zaczyna się pytanie: Chciałam na serio być w porzadku z pracodawcą, ale ciężko z tym może być. Zaczęłam się zastanawiać czy w najgorszym razie nie dac wypowiedzenia (tylko od kiedy liczone? od dnia kiedy rozmawiałam z szefem, czy od dnia kiedy formalnie dam im pismo) i jeżeli nie będzie polubownie dało się skrócić okresu wypowiedzenia to załatwić sobie L4. Z drugiej strony ja nie mam żadnych składek... więc tak na prawdę nie muszę tego L4 dawać bo i tak żadnego zasiłku nie dostane... po prostu brak zarobków przez ten okres. Może ktoś miał podobną sytuacje, albo zna coś takiego? Może jakieś rady?
Niby co tutaj jest niebezpieczne??? WTF?
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Najważniejszą wiadomością jest to, że udało się zebrać wszystko przed przymrozkiem :) Co prawda cześć owoców jest jeszcze zielona, ale nie powinno to być problemem - dojrzeją sobie pod ciepłym kocem w domu.
Z okazji zbioru było rozdajo zestawu degustacyjnego, które wygrał Mirek @Rulon13, a paczka już do niego