Parę tygodni temu zmarł mój ukochany tata. Był jedną z bardzo nielicznych osób naprawdę mi bliskich. Zmarł nagle, zupełnie niespodziewanie. Na nic nie chorował [a przynajmniej tak wszyscy myśleli], pił okazjonalnie, nie palił- ot, normalny gość. Miał 57 lat i był dla mnie najlepszym tatą pod słońcem. Robisz normalne rzeczy, coś cię cieszy, coś cię denerwuje, praca, zabawa... aż tu nagle dzieje się matrix, świat się zatrzymuje. Zupełnie niespodziewanie, jak obuchem w
@hellyea Spychanie na siłę tych wszystkich uczuć w głąb, jak to wyraziłaś, daje tyle, że wrócą ze zdwojoną siłą, być może w najmniej oczekiwanym przez Ciebie momencie. Pozwól im jeszcze żyć i krążyć swoim rytmem. Czas je uporządkuje, wygładzi... tak po swojemu. Tulę Cię, mirabelko.
Dzieeeń dobry Mirko! Sałatka jaka jest każdy widzi (sałata rzymska, pierś z kurczaka, parmezan, boczek, pomidorki koktajlowe) ale sos jest świetny jeśli znudziły się wam winegrety.
2 żółtka Łyżeczka musztardy Łyżka octu winnego Sól Pieprz 200ml oleju 40G parmezanu Żółtka z musztardą, octem winnym i solą i pieprzem ubić aż zjaśnieją, cienkim strumieniem nie przerywając ubijania wlewać olej, na koniec wsypać starty parmezan i ewentualnie doprawić
@chixi Od siebie polecam też taki sos: 2 łyżki oliwy, 1 łyżeczka musztardy dijon, 1 łyżeczka miodu, kilka kropel z limonki (opcjonalnie cytryny). Zwiększając proporcje musztardy/miodu sos wyjdzie bardziej ostry lub słodki. Pasowałby do sałatki takiej jak Twoja (。◕‿‿◕。)
@epigraf To uproszczenie, ale tak, branie w okresie dzieciństwa odpowiedzialności za dorosłych jest znamienne u DDA, a konkretnie u "Bohaterów". W dorosłym życiu zaś często poświęcają się dla innych ignorując przy tym zaspokajanie własnych potrzeb. Niby altruizm, ale niezdrowy.
W temacie o latach 90-tych ktoś wspomniał o tym jak to nie chciałby powrotu kultury skinheadów na ulice polskich miast. W sumie to racja, bo ci ludzie byli niebezpieczni. W #bialystok przez całe lata 90. i 00. królowały łyse pały z NOPu. Ja za dzieciaka mieszkałam na Nowym Mieście gdzie blok na przeciwko mojego był istnym gniazdem, przy którym w weekendy potrafiło się zebrać nawet 50-ciu skinów którzy potem jechali na Wysoki
@PomidorovaLova Pamiętam te czasy, os. Bema here (⌐͡■͜ʖ͡■) Na Bema w tym okresie też nie było kolorowo, ciągłe bójki, wizyty policji na porządku dziennym. Jak się wprowadziłam w 2000 r. to 6 mies. później ukradli mi rowery z piwnicy, ale to tak chyba w ramach tradycji, bo kradzieże zdarzały się nad wyraz często. O bloku 40 krążyły legendy, pamiętam.
Miraski i Mirabelki dawać mi tu filmy w stylu "Wszystko za życie" czy "Sekretne życie Waltera Mitty". Takie wiecie, "jepać wszystko, żyję pełnią życia" #film #filmy #kinematografia #kino
@Tichy Jest niebanalny, wybija się na tle nowości Netflixa. Nie przepadam za sci-fi, ale w tej formie bardzo przypadło mi do gustu. Ciekawie przedstawione podejście do leczenia chorób/zaburzeń psychicznych jak i same odniesienia do postaci ujęte w różnych ramach czasowych/przestrzennych.
Mam zamiar wyskoczyć z różową w Bieszczady zaraz po ślubie żeby odpocząć ʕ•ᴥ•ʔ Czy ktoś ma może namiar na jakaś fajną chatkę, kwaterę w której da się poczuć azyl i zapomnieć o wszystkim (ʘ‿ʘ) #bieszczady
To straszne kiedy jesteś odbierana przez rodzinę, znajomych, otoczenie jako osoba przebojowa i bardzo pewna siebie. Jednak to wszystko maska, bo w rzeczywistości jesteś niesmialą, bojącą się wszystkiego i wszystkich wielkim nieudacznikiem życiowym. Noszenie tej maski jest bardzo trudne, bo osłabia i tak już kruche prawdziwe ja. Mam dosyć.. #oswiadczenie
@Psia_syrenka Rozumiem, że kiedyś się sparzyłaś, postanowiłaś przyjąć taką a nie inną taktykę w kontaktach. Ale ile jeszcze czasu swojego życia zamierzasz poświęcać na spełnianie "oczekiwań" ludzi? Nie będąc sobą, naturalną psią_syrenką, zakłamujesz nie tylko siebie, ale i innych. Nikt w tym nie jest wygrany. Piszesz o braku akceptacji innych, ale czy możesz szczerze odpowiedzieć, że sama siebie akceptujesz?
@Psia_syrenka Też mam wady i od czasu do czasu odnoszę różne porażki. Hello! Jak każdy. Możesz spróbować przyjąć inne nastawienie do wad i porażek, spróbować choćby pogodzić się z nimi i nie tracić energii na roztrząsanie ich. Wiadomo, to wymaga wysiłku i pracy, ale skoro stać się na codzienny wysiłek i pracę w zakładniu maski, to stać Cię również na zmianę kierunku. I trochę zakołczuję pewnym zdaniem, z którym bardzo się zgadzam: