Dzisiaj pierwszy raz prowadzę takie nowe cacko, jako w miarę nowy kierowca nawet nie marzyłem o nowej hybrydzie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#autobusy #autobusyboners #komunikacjamiejska #pokazmorde #chwalesie #torun
#autobusy #autobusyboners #komunikacjamiejska #pokazmorde #chwalesie #torun
Jean Giraud kilka prac. Bardzo słynny francuski rysownik twórca koncepcji graficznych do Obcy – ósmy pasażer Nostromo, Willow, Tron, Piąty element i Otchłań
Galeria
#starszezwoje - blog ze starymi grafikami, miedziorytami, rysunkami z muzeów oraz fotografiami
#sztuka #malarstwo #scifi #komiks #myrmekochoria
Galeria
#starszezwoje - blog ze starymi grafikami, miedziorytami, rysunkami z muzeów oraz fotografiami
#sztuka #malarstwo #scifi #komiks #myrmekochoria
@myrmekochoria: Ta niebieska skamielina w kształcie twarzy łudząco przypomina Hendrixa, czy mi się wydaje?
Mirasy, ktoś stoi na moim miejscu parkingowym. Nie wiem dokładnie ile czasu, dziś od rana na pewno. Straż miejska zakończyła akcję na wystawieniu mandatu/pouczenia (nie jestem pewien, ale jest świstek wsadzony za wycieraczkę).
Co, naturalnie, nie rozwiązuje problemu bo nadal nie mogę korzystać z miejsca za które płacę. Wat do?
Co ważne, jest namalowana koperta, wszystko ładnie oznakowane, jest nawet znak "P" z moją rejestracją pod spodem.
#kiciochpyta #motoryzacja
Co, naturalnie, nie rozwiązuje problemu bo nadal nie mogę korzystać z miejsca za które płacę. Wat do?
Co ważne, jest namalowana koperta, wszystko ładnie oznakowane, jest nawet znak "P" z moją rejestracją pod spodem.
#kiciochpyta #motoryzacja
@Bezspinysajeszczeinnedziewczyny: Złośliwe zdjęcie tablic jest bez przypału?
@bachus: Jest już notka od SM, myślę że złapie o co chodzi ;)
@bachus: Jest już notka od SM, myślę że złapie o co chodzi ;)
Skierowałem pytanie do SM, facet w skrócie powiedział, że mam związane ręce i nicz nie mogę zrobicz. Moga odholować tylko i wyłącznie w sytuacji jeśli koperta jest dla niepełnosprawnych lub samochód stoi na zakazie.
#anonimowemirkowyznania
Mirki, nigdy Wam nie życzę tego co przeżywam każdego dnia. Jestem transseksualistą, k/m. Codziennie muszę się zmagać z kompletną nienawiścią do swojego ciała. Nienawidzę każdej części siebie, nienawidzę tego jak jestem postrzegany przez społeczeństwo i nienawidzę też tego, że najbliższe mi osoby nie są w stanie tego zrozumieć i rzucają komentarzami pokroju ,,przejdzie ci, nie rób z siebie debila, nie nisz sobie życia". Dla uściśnienia - czuję dysforię już od trzynastego roku życia, a niedługo stuknie mi dwudziestka, więc wątpię, żeby to była faza, albo chwilowy kaprys. Byłem już wielokrotnie u psychologów i psychiatrów. Niestety, tylko raz trafiłem na kogoś, kto jako tako to pojął i nie sypał tekstami o dojrzewaniu i hormonach (nigdy tego nie wykluczałem, ale jednak robiło mi się przykro, bo oczekiwałem wsparcia, a nie robienia ze mnie rozkapryszonego dzieciaka, który nie wie o czym mówi).
W ciągu tych siedmiu lat miałem wiele spadków nastroju. Leczyłem się na depresje, nerwice i stany lękowe. Za czasów gimnazjum moje otoczenie nie było w stanie zaakceptować mojej inności, mimo, że jej nie manifestowałem w niesmaczny sposób. W drugiej klasie ściąłem włosy na krótko i zacząłem chodzić w męskich ubraniach. Wiadomo - od razu zaczęło się gnębienie, wyzywanie od lesbijek, czy babochłopów. Nauczyciele powiedzieli, żeby to przeczekać / olewać, a niektórzy nawet sugerowali, że jestem sobie sam winien. Raz podsłuchałem rozmowę wychowawcy z innym nauczycielem. Określił mnie jako chorego psychicznie człowieka, który na siłę stara się zaskarbić uwagę innych. Nie oczekiwałem niczego innego oprócz zrozumienia i tolerancji.
W technikum sprawa się poprawiła, jednak wybrałem typowo męski kierunek i niestety nauczyciele lubili sobie z tego żartować, co mnie niezwykle bolało. Teoretycznie nie ma w tym niczego złego, ale z powodów mojego zaburzenia brałem to do siebie i potrafiłem wyjść z klasy z płaczem. Zdarzało się, że po takich sytuacjach nie wracałem do szkoły przez tydzień.
Przez
Mirki, nigdy Wam nie życzę tego co przeżywam każdego dnia. Jestem transseksualistą, k/m. Codziennie muszę się zmagać z kompletną nienawiścią do swojego ciała. Nienawidzę każdej części siebie, nienawidzę tego jak jestem postrzegany przez społeczeństwo i nienawidzę też tego, że najbliższe mi osoby nie są w stanie tego zrozumieć i rzucają komentarzami pokroju ,,przejdzie ci, nie rób z siebie debila, nie nisz sobie życia". Dla uściśnienia - czuję dysforię już od trzynastego roku życia, a niedługo stuknie mi dwudziestka, więc wątpię, żeby to była faza, albo chwilowy kaprys. Byłem już wielokrotnie u psychologów i psychiatrów. Niestety, tylko raz trafiłem na kogoś, kto jako tako to pojął i nie sypał tekstami o dojrzewaniu i hormonach (nigdy tego nie wykluczałem, ale jednak robiło mi się przykro, bo oczekiwałem wsparcia, a nie robienia ze mnie rozkapryszonego dzieciaka, który nie wie o czym mówi).
W ciągu tych siedmiu lat miałem wiele spadków nastroju. Leczyłem się na depresje, nerwice i stany lękowe. Za czasów gimnazjum moje otoczenie nie było w stanie zaakceptować mojej inności, mimo, że jej nie manifestowałem w niesmaczny sposób. W drugiej klasie ściąłem włosy na krótko i zacząłem chodzić w męskich ubraniach. Wiadomo - od razu zaczęło się gnębienie, wyzywanie od lesbijek, czy babochłopów. Nauczyciele powiedzieli, żeby to przeczekać / olewać, a niektórzy nawet sugerowali, że jestem sobie sam winien. Raz podsłuchałem rozmowę wychowawcy z innym nauczycielem. Określił mnie jako chorego psychicznie człowieka, który na siłę stara się zaskarbić uwagę innych. Nie oczekiwałem niczego innego oprócz zrozumienia i tolerancji.
W technikum sprawa się poprawiła, jednak wybrałem typowo męski kierunek i niestety nauczyciele lubili sobie z tego żartować, co mnie niezwykle bolało. Teoretycznie nie ma w tym niczego złego, ale z powodów mojego zaburzenia brałem to do siebie i potrafiłem wyjść z klasy z płaczem. Zdarzało się, że po takich sytuacjach nie wracałem do szkoły przez tydzień.
Przez
- 1664
@Jacinda: Pewnie już ktoś to pisał wcześniej ale powtórzę, zanim pójdziesz na studia medyczne, porozmawiaj z młodymi lekarzami. Zadaj im jedno najważniejsze pytanie, czy gdyby mogli znowu podjąć decyzję o wyborze kierunku to czy po raz drugi wybraliby medycynę.
Mój różowy jest lekarzem, teraz już z całkiem niezłym stażem i naprawdę męczy się w tej pracy. Z powodu różowego mamy też masę znajomych lekarzy i każdy z nich na wspomniane wcześniej pytanie odpowiadał "ni c---a".
Zwracam Ci uwagę na jeden ważny aspekt, to jak Ci się wydaje jak te studia i zawód wygląda, a jak jest na
Mój różowy jest lekarzem, teraz już z całkiem niezłym stażem i naprawdę męczy się w tej pracy. Z powodu różowego mamy też masę znajomych lekarzy i każdy z nich na wspomniane wcześniej pytanie odpowiadał "ni c---a".
Zwracam Ci uwagę na jeden ważny aspekt, to jak Ci się wydaje jak te studia i zawód wygląda, a jak jest na
@FunkcjonariuszOperacyjnySarna: Stomatolog - specjalizacja dziecięca + protetyka+estetyka, swoje przemyślenia bazuję głównie na wypowiedziach znajomych młodych lekarzy na speckach. Mam pośród nich przyszłych radiologów, ginekologów, internistów, kardiologów, urologów no po krótce pełne spektrum.
Jedyna kwestia, na którą trzeba zwrócić uwagę, że wszyscy są w trakcie specki = młodzi. Nie zdarzyło mi się zadać tego magicznego pytania lekarzowi z 15+ letnim stażem.
P.s. Wiesz czym się różni lekarz od dentysty? (ulubiony dowcip
Jedyna kwestia, na którą trzeba zwrócić uwagę, że wszyscy są w trakcie specki = młodzi. Nie zdarzyło mi się zadać tego magicznego pytania lekarzowi z 15+ letnim stażem.
P.s. Wiesz czym się różni lekarz od dentysty? (ulubiony dowcip
Nigdy nie wierzom
Na który rok obstawiacie koniec fejsbóka?
Ja stawiam 1000zł że do końca 2028 powstanie coś co zmiecie to żydowskie gunwo z powierzchni i ślad po nim nie zostanie.
Ba! Wieszczę do 2030 smierć cukierberga (zabójstwo).
Pluśnij ten wpis do końca roku 2020 aby być zawołanym przeze mnie pierwszego dnia roku 2031 i:
- odebrać ode mnie tysiąc polskich złotych jeśli żadna z moich dwóch przepowiedni się nie spełni.
- wypłacić mi tysiąc
Ja stawiam 1000zł że do końca 2028 powstanie coś co zmiecie to żydowskie gunwo z powierzchni i ślad po nim nie zostanie.
Ba! Wieszczę do 2030 smierć cukierberga (zabójstwo).
Pluśnij ten wpis do końca roku 2020 aby być zawołanym przeze mnie pierwszego dnia roku 2031 i:
- odebrać ode mnie tysiąc polskich złotych jeśli żadna z moich dwóch przepowiedni się nie spełni.
- wypłacić mi tysiąc
Ja chyba najbardziej skłaniam się ku Dalaran - pejzaż (trochę w oddali, za chmurkami) / Dalaran z żabiej perspektywy - architektura, uliczki itd.
Co Wy byście wybrali?
Plusujących zawołam jak będzie gotowy (。◕‿‿◕。)
#sztuka #