Warto zauważyć, że jeśli zmarło 119 osób, a śmiertelność wynosi około 1%, to oznacza (z racji tego, że gony przypadają najczęściej kilka dni po diagnozie), że jakieś 3 dni temu nie mieliśmy 5300 przypadków tylko 11 900, a jeśli śmiertelność plasuje się na poziomie 0,5% tzn. że mieliśmy przypadków 23 800.
Przy założeniu, że współczynnik R wynosi 1,5 to z 11 900 przypadków zrobi się 17850 -> 26775 ->
Pojawia się ostatnio na mikro dużo porównań personelu medycznego udającego się na L4 do żołnierzy zawodowych i wybuchu wojny, porównując obie sytuacje do dezercji.
Prosta analogia - jakby wybuchła wojna, a broń i amunicja byłaby dla 1/4 żołnierzy, akurat pod kamerki reżimowej telewizji, ciekawe co by zrobiła reszta. Bo i tu, i tu jest niebezpiecznie wyskakiwać na front z gołymi rękoma.
@kefas_safek: A ten żołnierz to nie dostaje czasem benefitow od państwa nawet w czasie pokoju, tylko za de facto gotowość do pracy? A lekarz to nie jest czasem po prostu praca z czymś, co powinno byc normalnym wynagrodzeniem i normalnymi zasadami ? To może jednak nie powinno sie od lekarza wymagać tego co od żołnierza? Może nie powinno się człowieka traktować jak gówno, a potem kazać mu robić za bohatera? Zanim
@kefas_safek: No zaraz, to jak to jest służba to gdzie sa zasady zatrudnienia i benefity jak dla służby? Gdzie wcześniejsza emerytura, mieszkania z przydziału? Czyli wymagamy jak od służby, a płacimy i traktujemy jak zwykły zawód? Niegodziwie jest tak stawiać sprawę.
A co do włożenia w niego kasy, to proporcjonalne i takie same pieniądze wpompowano w każdego innego- ponownie, niegodziwe jest wypominanie lekarzom kosztów edukacji, podczas gdy nie mówi sie o