Zmuszony ciężka sytuacją poszedłem pracować na typowy zakład produkcyjny. Na samym początku jeszcze nie było źle bo dostawałem nawet ambitne zadania, po 2 tygodniach poszedłem na stanowisko Analiza i pisanie raportów. Generalnie po za złotówką na godzinę więcej i większą ilością zadań w żaden sposób pracownik nie zostaje doceniony. Dodatkowo otacza cię banda idiotów bez perspektyw innych niż zachlanie ryja i wypalenie kiepa po pracy. Nie możemy mieć przy sobie nawet wody, wodę się pije tylko na dwóch przerwach. Jestem blisko odkucia finansowego i niedługo uciekam z tego obozu. Widzę że większość ludzi tutaj dostatecznie się poddała w swoim życiu, 10% to są ludzie świadomi i bardziej inteligentni od reszty. I to ich mi szkoda najbardziej, ponieważ przeanalizowałem sytuację w której musiał bym spędzić w takiej firmie całe życie, nie chciał bym takiego życia i bym je najpewniej zakończył. Bo co to za życie ? Stanowiska wyższe patrzą na ciebie gorzej niż na gówno, robisz robotę prymitywną i bezmyślną że zrobi to za ciebie małpa opłacona skrzynką bananów. Wiesz o tym że nie masz innego atutu niż kciuki i oczy, bo przeważnie to jedyne wymagania potrzebne do takiej roboty. Przeanalizowałem jak wygląda proces przywiązywania ludzi do takiej firmy. Bombardowanie benefitami takimi jak multi Sport, dodatek na wczasy pod gruszą i święta, człowiek sobie myśli że jeszcze chwilę zostanie bo za 2 miesiące odbierze pieniądze na wczasy. Z dwóch miesięcy robi się 5-10 lat, bo proste troglodyckie środowisko uzalezni cię emocjonalnie. W końcu jak stąd odejdziesz to jakbyś zdradził swoją drużynę.
Chciałbym zobaczyć kiedyś badanie inteligencji człowieka przed i po 30 latach wykonywania automatycznych czynności na taśmie. Jestem pewny że mózg w tym czasie do perfekcji nauczy się pochłaniać 50% mniej tlenu.
Zmuszony ciężka sytuacją poszedłem pracować na typowy zakład produkcyjny. Na samym początku jeszcze nie było źle bo dostawałem nawet ambitne zadania, po 2 tygodniach poszedłem na stanowisko Analiza i pisanie raportów. Generalnie po za złotówką na godzinę więcej i większą ilością zadań w żaden sposób pracownik nie zostaje doceniony.
Dodatkowo otacza cię banda idiotów bez perspektyw innych niż zachlanie ryja i wypalenie kiepa po pracy. Nie możemy mieć przy sobie nawet wody, wodę się pije tylko na dwóch przerwach. Jestem blisko odkucia finansowego i niedługo uciekam z tego obozu. Widzę że większość ludzi tutaj dostatecznie się poddała w swoim życiu, 10% to są ludzie świadomi i bardziej inteligentni od reszty. I to ich mi szkoda najbardziej, ponieważ przeanalizowałem sytuację w której musiał bym spędzić w takiej firmie całe życie, nie chciał bym takiego życia i bym je najpewniej zakończył. Bo co to za życie ? Stanowiska wyższe patrzą na ciebie gorzej niż na gówno, robisz robotę prymitywną i bezmyślną że zrobi to za ciebie małpa opłacona skrzynką bananów. Wiesz o tym że nie masz innego atutu niż kciuki i oczy, bo przeważnie to jedyne wymagania potrzebne do takiej roboty. Przeanalizowałem jak wygląda proces przywiązywania ludzi do takiej firmy. Bombardowanie benefitami takimi jak multi Sport, dodatek na wczasy pod gruszą i święta, człowiek sobie myśli że jeszcze chwilę zostanie bo za 2 miesiące odbierze pieniądze na wczasy. Z dwóch miesięcy robi się 5-10 lat, bo proste troglodyckie środowisko uzalezni cię emocjonalnie. W końcu jak stąd odejdziesz to jakbyś zdradził swoją drużynę.
Chciałbym zobaczyć kiedyś badanie inteligencji człowieka przed i po 30 latach wykonywania automatycznych czynności na taśmie. Jestem pewny że mózg w tym czasie do perfekcji nauczy się pochłaniać 50% mniej tlenu.