#anonimowemirkowyznania
Wreszcie weekend i chwila wytchnienia od szkoły. Dla mnie to jest jak zrzucenie wielkiego kamienia którego nosiłem przez tydzień na plecach. Mogę się zamknąć w pokoju i siedzieć przed komputerem czekając aż czas jakoś zleci.
Dla mnie czas nauczania zdalnego to był jak dar od losu. Teraz muszę przychodzić do szkoły i widzieć wszystkich. Po powrocie słyszałem opowieści ludzi z klasy gdzie pracowali, co robili ze znajomymi, kogo poznali i o nowych związkach. Ja jestem całkowicie wyalienowany, zawsze stoję gdzieś koło grupy pod ścianą i patrzę na innych, albo udaję że coś robię na telefonie. Nie mam żadnych znajomych, a z rówieśniczką w moim wieku rozmawiałem dłużej niż 5 minut jakieś 4 lata temu. Nie potrafię w ogóle podtrzymywać rozmowy, ani zawierać znajomości. Nie jeżdżę na wycieczki i nie spotykam się, bo kiedyś jak jeszcze gdzieś wychodziłem ze znajomymi to czułem się jak coś niepotrzebnego i niepasującego.
Ludzie nie biorą mnie na poważnie. Prawie zawsze traktują mnie jak powietrze. Jak jest jakaś dyskusja np. o wycieczce za granicę to moje zdanie się nigdzie nie liczy. Ja i tak nie chciałem nigdzie jechać, bo na zwykłych wycieczkach siedzę i idę sam praktycznie nie wypowiadając słowa przez cały dzień, a co dopiero na wycieczce za granicę na kilka dni gdzie dodatkowo pewnie słyszałbym jak się ze sobą bawią. Boli mnie to że inni są szczęśliwi, mają znajomych i "korzystają z życia" a ja siedzę sam i nawet nie wiem co mam zrobić. Rodzice też mówią że jestem jakiś dziwny.
Wreszcie weekend i chwila wytchnienia od szkoły. Dla mnie to jest jak zrzucenie wielkiego kamienia którego nosiłem przez tydzień na plecach. Mogę się zamknąć w pokoju i siedzieć przed komputerem czekając aż czas jakoś zleci.
Dla mnie czas nauczania zdalnego to był jak dar od losu. Teraz muszę przychodzić do szkoły i widzieć wszystkich. Po powrocie słyszałem opowieści ludzi z klasy gdzie pracowali, co robili ze znajomymi, kogo poznali i o nowych związkach. Ja jestem całkowicie wyalienowany, zawsze stoję gdzieś koło grupy pod ścianą i patrzę na innych, albo udaję że coś robię na telefonie. Nie mam żadnych znajomych, a z rówieśniczką w moim wieku rozmawiałem dłużej niż 5 minut jakieś 4 lata temu. Nie potrafię w ogóle podtrzymywać rozmowy, ani zawierać znajomości. Nie jeżdżę na wycieczki i nie spotykam się, bo kiedyś jak jeszcze gdzieś wychodziłem ze znajomymi to czułem się jak coś niepotrzebnego i niepasującego.
Ludzie nie biorą mnie na poważnie. Prawie zawsze traktują mnie jak powietrze. Jak jest jakaś dyskusja np. o wycieczce za granicę to moje zdanie się nigdzie nie liczy. Ja i tak nie chciałem nigdzie jechać, bo na zwykłych wycieczkach siedzę i idę sam praktycznie nie wypowiadając słowa przez cały dzień, a co dopiero na wycieczce za granicę na kilka dni gdzie dodatkowo pewnie słyszałbym jak się ze sobą bawią. Boli mnie to że inni są szczęśliwi, mają znajomych i "korzystają z życia" a ja siedzę sam i nawet nie wiem co mam zrobić. Rodzice też mówią że jestem jakiś dziwny.
- 0
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie łam się! ;) Znajdź sobie zajęcie, które będzie wypełniało pustkę. Jak będziesz miał jakieś zainteresowanie to i poznasz też ludzi o podobnych pasjach. Nic nie przychodzi od razu. Głęboki wdech i działaj!
Jakie autko polecacie? Jako że do dyspozycji w tygodniu mam auto służbowe a w dodatku i tak po mieście poruszam się rowerem to poszukuję jakiegoś gruza co by moją dupę i rower zawiózł na drugi koniec Polski lub do kerfura na większe zakupy. Oto wymagania:
-cena do 7k PLN
-paliwko oczywiście gaziur
-od 2001 roku
-zadne suvy vany busy tereny
-zadne pandy i inne miniatury
-cena do 7k PLN
-paliwko oczywiście gaziur
-od 2001 roku
-zadne suvy vany busy tereny
-zadne pandy i inne miniatury
- 1
@zmasowanyatak: peugeot 406 polift :)
R---------a mnie jedna sprawa odnośnie #taxi - taksówkarze narzekają na Ubera i twierdzą, że to nielegal bo oni nie mają papierów na przewozy osób. Jednym z tych papierów jest niby znajomość topografii miasta.
Ostatnio wracałem taksówką z lotniska do domu, trasa ok. 4 km więc każda złotówa powinna wiedzieć jak tam dojechać, tym bardziej, że przecież mają zdany ten mityczny egzamin z topografii miasta. Ubera i Taxify wyjatkowo nie brałem, bo czas oczekiwania był spory (ok. 10-12 minut, nie było nikogo w pobliżu).
Taksówka przyjechała, wsiadłem i pierwsze co zrobił kierowca po podaniu przeze mnie adresu to wpisanie go w Google Maps, żeby wiedział jak dojechać.
Skoro
Ostatnio wracałem taksówką z lotniska do domu, trasa ok. 4 km więc każda złotówa powinna wiedzieć jak tam dojechać, tym bardziej, że przecież mają zdany ten mityczny egzamin z topografii miasta. Ubera i Taxify wyjatkowo nie brałem, bo czas oczekiwania był spory (ok. 10-12 minut, nie było nikogo w pobliżu).
Taksówka przyjechała, wsiadłem i pierwsze co zrobił kierowca po podaniu przeze mnie adresu to wpisanie go w Google Maps, żeby wiedział jak dojechać.
Skoro
- 0
@Janusz_Lubikwasa: Pamiętam jak w Poznaniu jechałem taksówką z imprezy. Całą drogę Pan taksówkarz gadał jaki to uber c-----y, że jeżdżą dłuższą trasą XD ja mu mówiłem , że z góry cena i trasa ustalona ale nie on dalej przy swoim . I niestety ta mentalność. Czemu drugi mam mieć lepiej niż ja haha smutne
Jestem nowy na tagu i od 2 tygodni jeżdżę gravelem. Mega zajawa :D Wczoraj pojechałem z Piły do Poznania 102km, niestety wracałem pociągiem bo kolano zaczęło boleć. Musze jeszcze potrenować przed takimi dystansami i mam nadzieję dokładać częściej cegiełkę do miliona
#rower #gravel