W tym roku mam taką choineczkę. Większość ozdób jest ręcznie zrobiona: trzy lata temu wysuszyłam plastry pomarańczy i wciąż mi służą, w dodatku pachną jak cukierki (bo tak mocno je suszylam że chyba aż się skarmelizowały). Do tego mam kokardki ze wstążek oraz uszyte przeze mnie z filcu muchomory no i zawieszone kinderki (ale dopiero na wigilię wolno zjeść!)
Ostatnio z #rozowypasek odwiedziliśmy jej rodziców, wiecie normalna wizyta nic szczególnego tak aby podtrzymać w miarę dobre relację, no ale przechodząc do szczegółów, siedzimy sobie normalnie przy stole wieczór mija naprawdę sympatycznie aż nagle "przyszła" teściowa odpala fajerwerki MOJA CÓRKA NIE POWINNA PŁACIĆ ZA TWOJE MIESZKANIE!!!!1111, w tym momencie miałem oczy jak 5 złotych bo z różową mamy to od dawna dogadane, że płaci za czynsz + internet (łącznie 600zł), więc spoglądam w jej stronę i mówię powiedz co o tym myślisz a ona odpowiada, że jak myślę o niej poważnie to NIE POWINIEM brać od niej żadnej kasy za mieszkanie.
Serio w tym momencie poczułem się jakby ktoś napluł mi w twarz i jeszcze solidnym liściem poprawił, długo się nie zastanawiałem wstałem i wyszedłem od jej matki mówiąc, żeby została u niej bo chce to wszystko przemyśleć. Następnie zamówiłem taxi i wróciłem do mojego mieszkania, spakowałem wszystkie rzeczy różowej i wysłałem kolejnego dnia kurierem i teraz zaczyna się cyrk.
Po odebraniu rzeczy dzwoni do mnie różowa z płaczem co ja robię, czemu ją spakowałem o co mi chodzi i że ona do mnie jeszcze dziś wraca XD i uwaga, że z tym czynszem to ona przemyślała i że faktycznie będzie mi go płacić, ale ja już miałem tego dosyć bo serio za jakiego faceta ona musiała mnie mieć żeby stawiać warunek mieszkania za darmo, bo jesteśmy razem.
@janmazoch: dla mnie sprawa prosta. Rata jest Twoja bo Twoje będzie mieszkanie. Czynsz, światło, internet, gaz itp. 50:50 bo dzielicie koszty życia. Może matka poruszyła ten temat jak np szykowały coś w kuchni i ona bez zastanowienia pod wpływem chwili nieprzemyślanie zareagowała. Uważam że warto sie po kilku dniach spotkać i na chłodno porozmawiać jak dorośli. Zaznaczyłabym że nie życzę sobie aby rodzice wtrącali sie w Wasze sprawy. ¯\_(ツ)_/¯
Słabe to jest jak ktoś gotuje dla uczestnikow a pierwsze co to żreć lecą Michel, Anka i Magda. Oni pojedzą a uczestnicy albo muszą sie dzielić albo dostają resztki. #masterchef
@czlowiekbutelka: nie, zobacz że kilka osób jadło z jednej miseczki. Były porcje dla uczestnikow ale nie wliczono 3 jury. To nie jest pierwszy raz i wyjątkowo na to zwracam uwagę.
Teraz chłop będzie musiał uprawiać seks przed kamerami bo mu bedzie głupio że facet i odmawia. Wcześniej mówił że chciałby to zostawić na inny czas. Jakiś taki niesmak... #loveisland
Wiki jest taka pusta aż widać jej radość że to ona ma Sebe i czuje wyższośc. Nawet jak by Seba tam przeleciał kogoś to i tak by nie zwracała na to uwagi. Grunt że ona wygrała XD #loveisland
Liczylam że będzie grubo w tym sezonie np. zmienią zdjęcia na filmiki. Rozkręciło by to obie wille a tak zrobili sezon wyjątkowej stypy. Zły kierunek obiera produkcja. #loveisland
#anonimowemirkowyznania Życie mi się trochę pokomplikowało i potrzebuję trzeźwej i obiektywnej oceny sytuacji przez postronne osoby. Słowem wstępu. Ze swoją żoną jesteśmy po ślubie już trzeci rok. Z racji niskich zarobków postanowiliśmy że zamieszkamy od razu po ślubie u jej rodziców. Tak też zrobiliśmy. Oboje pracujemy i odkładamy razem ~2000zł miesięcznie. Planujemy w przyszłości budowę domu na działce którą mamy dostać też od jej rodziców. Na wspólnym koncie mamy uzbierane już 38tys. Ja ze sprzedaży działki od swoich rodziców zgarnę gdzieś ~60k + żona ma dostać jakąś gotówkę w ramach pożyczki od swoich rodziców więc niedługo pewnie zaczniemy już budowę. Dom jej rodziców jest bardzo ciasny (parterowiec). Ale jakoś dajemy radę. Każdy ma swój malutki pokoik (teściowie zajmują największy, brat mojej żony drugi, ja trzeci, żona czwarty + wiadomo łazienka i kuchnia wspólne. Wiedziałem na co się piszę ale stwierdziłem że zagryzę zęby i przebieduję. W końcu jesteśmy jeszcze młodzi przed trzydziestką i na dziecko nam się nie spieszy. Problem zaczął się jednak kiedy dowiedzieliśmy się że siostra mojej żony zamierza wrócić z emigracji. Nie znam jej ale podobno wyprowadziła się od rodziców jak skończyła 18 lat i ucięła całkowicie kontakt. Teraz nagle sobie o nich przypomniała w potrzebie. No a rodzice jak to rodzice. Już myślą jak ją tu pomieścić. Ale poniekąd rozumiem ich bo to chodzi bardziej o ich wnuczkę (siostra żony ma 2-rocznego dzieciaka i drugiego w drodze). Z wiadomych względów nie ma szans żebyśmy się tutaj wszyscy pomieścili. Teściowie wpadli wg mnie na głupi pomysł. Chcą żebyśmy te uzbierane pieniądze (mowa tylko o tych 36k) pożyczyli jej jako wkład własny na kredyt mieszkaniowy. Kredyt miałby być na mnie (bo tylko ja mam zdolność kredytową) ale ze spłatą rzekomo nie byłoby problemu bo szwagierka na bank dostanie jakieś wsparcie socjalne i 500+ a ponadto moja żona ma jej załatwić jakąś prostą pracę zdalną na pół etatu. Ja się jednak boję że będzie inaczej i albo ja będę musiał spłacać ten kredyt albo ona będzie sobie bimbać i popsuje mi zdolność kredytową co jest dla mnie istotne przed budową domu bo wiadomo że za gotówkę tego nie ogarniemy. Przemyślałem to sobie z kartką w ręku za i przeciw. Stwierdziłem że nie chcę się pakować w to. Postanowiłem że jasno powiem teściom że nie zamierzam ręczyć za osobę której nie znam i której nawet na oczy w życiu nie widziałem jeszcze. Tak też zrobiłem i powiedziałem że żadnego kredytu nie wezmę i że jak chcą to mogę się wyprowadzić i zwolnić pokój dla tej szwagierki z dzieckiem (a właściwie z dziećmi). Najgorsze jest to że przyjęli tą wiadomość jako dobry pomysł. Nawet żona stwierdziła że tak będzie na razie ok a możemy się widywać raz u niej raz u mnie a przecież nie będzie to trwało wiecznie bo siostra sobie pewnie znajdzie jakieś mieszkanko niedługo. Ja niby mogę bez problemu mieszkać u swojej mamy w jej mieszkaniu bo mamy dobry kontakt ale jednak czuję się przez tą sytuację jak jakiś wyrzutek. Zamieszkanie razem z żoną u mojej mamy odpada bo to kawalerka (dosyć spora ale jednak byłoby giga niezręcznie). Wynajęcie wspólnego mieszkania też odpada bo to nawet nie jest miasto powiatowe a wioska gminna. Mamy tutaj pracę na miejscu oboje a do miasta wojewódzkiego ponad 100km. Nie wiem co z tą sytuacją zrobić i jakie decyzje podjąć. Wydaje mi się że nie ma dobrej decyzji w moim przypadku i będę wybierał mniejsze zło. Nie mam też się kogo poradzić za bardzo oprócz mojej mamy i przyjaciela. Mama twierdzi że z tą przeprowadzką będzie najlepiej na razie a przyjaciel radzi żebym został i nie dawał za wygraną żeby to ta szwagierka pierwsza pękła i sobie zaczęła szukać czegoś bo to ona się wtarabaniła niepotrzebnie.
@AnonimoweMirkoWyznania: zawsze możecie kupić mieszkanie, ale dla Was. Na dom aktualnie macie za mało kasy. Jak sprzedacie działki to kredytu nie powinno być dużo. Mieszkanie będzie Wasze oboje, a nie że na jej działce i może się okazać, że zostaniesz na lodzie ;) to też inwestycja którą można spieniężyć, dozbierać i ponownie pomyśleć o budowie. Wiadomo, dom super sprawa, ale osobiście wolałabym mieszkanie byle swoje, a nie z rodzinką w
@Tryggvason: ciekawi mnie czy załoga wie co danego dnia dostanie do jedzenia czy schodzą po nieznane? Podpowiadają czasem co by zjedli czy sam wszystko wymyślasz?
Hej mirki, chciałbym się pochwalić balkonem, którego największą część wyremontowałem podczas pierwszej pandemii, a do dzisiaj dopieszczałem. Jak na stary i mały balkon w mieszkaniu z bloku wielkiej płyty, dużo samodzielnej pracy, to wyszło chyba całkiem nieźle. W komentarzu zdjęcie przed i w nocy.
@Z0nk0: perfekcyjnie duzo miejsca dla pająkow ( ͡°͜ʖ͡°) A tak serio bardzo ładny tylko ja oceniam wszystko przez potencjał ulokowania sie takiego małego potworka.
Te wakacje kredytowe to przecież złoto. O ile dobrze rozumiem, to rata przesuwa mi się w czasie na koniec kredytu, czyli na okres kiedy te pieniądze nie będą nic warte. Nie trzeba za to spłacać 8 rat w momencie wysokich stóp procentowych i galopującej inflacji. Do tego zaoszczędzone pieniądze mogą posłużyć nadpłacie kredytu.
I to wszystko w momencie, kiedy na kredycie zarabia się lepiej niż na lokacie (w końcu pieniądze tracą wartość)
@Tomahawkkk: obowiązkowo bedzie to odnotowane w BIK oraz może Ci spaść ocena scoringowa. Ocena scoringowa jest obliczana przez każdy bank inaczej, banki wykorzystują inne algorytmy do jej obliczenia, jest to zbiór naszych osobistych danych, które np. podajemy podczas wypełniania wniosku kredytowego, pod uwagę jest brana w dużej mierze nasza punktacja w BIK.
Mogą tez opierać się odmowami na "informacji zgromadzonych w wewnętrznym zbiorze danych".
Nie wiem realnie na ile wakacje
Nie mieszkam w Raju
więc nie pukaj do moich drzwi
pod byle pretekstem.
#pokazchoinke #chwalesie
źródło: comment_1671048739oDpQDVbY8jrEJXAGXp7szE.jpg
Pobierz