#kononowicz Dzień z ,,życia" kobolda bielskiego: 10:34, przeciera zaropiałe oczy i chwyta za telefon. Wiele powiadomień z wykopu czeka na sprawdzenie. Powoli uśmiech pojawia się na pryszczatej, wychudzonej i świecącej od łoju twarzy. Kolejne zatopienie, tyci tyci grajewiaczku-szepnął pod nosem. 11:07, matkożona wchodzi do ich wspólnego pokoju. Szukałeś może jakiejś pracy? Zapytała. Kobold pełnym wyrzutu wzrokiem patrzy na nią i mówi- ktoś musi pilnować porządku na tagu. Matkożona z oczami

MECZULURETU









@William2290: i karty do głosowania poplamione tłuszczem z sojowych kotletów.