@Shaki: Recenzje są grube. :-D Wynika z nich, że gościu ma własny jacht i samolot. Recenzja dotycząca książki o programowaniu sterowników też niczego sobie!
Hmm, u nas to zdaje się powszechna praktyka. Spytasz takiego czy zna to i owo, odpowie: owszem, jestem ekspertem w tym i owym. A jak jest na prawdę, to wychodzi po tygodniu, miesiącu czy kwartale.
@stefanf: Widzisz a ja jestem absolwentem, jestem szczery mówiąc, ze nie mam doświadczenia i eksperckich umiejętności i nie mogę znaleźć pracy.. chyba pora zacząć kłamać..
Pamiętam że w jednej z firm w których pracowałem, przyjęto kolesia który znal ledwo pascala, miał napisać program na jakaś tam kostkę telekomunikacyjną (miało to zliczać wolne sloty w urządzeniu). Chodził po firmie i każdego prosił o drobną pomoc i kawałek kodu. Kodu zbierał coraz więcej, ale poległ na połączeniu tych elementów w całość.
Takie są efekty uboczne dziurawego procesu rekrutacyjnego....
@Shaki: I have been using these as toothpicks and they are great. The different sizes allow me to customize the cleaning of the various size gaps between my teeth. Mistrzostwo :D
Kiedyś było o takim 'piłkarzu' który przez kilkanaście lat był zatrudniony za niemałe pieniądze w różnych klubach ale nie zagrał ani jednego meczu, wymigiwał się zwolnieniami lekarskimi i kontuzjami. Z programistami może być podobnie zwłaszcza w dużych korporacjach. Im większa firma i zespół tym dłużej można się obijać udając, że się na czymś znamy.
I jeszcze anegdotka z rekrutacji do pewnej, dobrze znanej firmy z Finlandii.
Na jedno z ogłoszeń do development supportu (zarządzanie SCM, trackerami i innymi narzędziami do pracy zespołowej) odpowiedział pan pochodzący z pewnego kraju w południowej Azji. Z jego CV jasno wynikało, że nie miał w życiu kontaktu z branżą IT.
Perełką był za to list motywacyjny: "Nie mam pojęcia o komputerach, ale mam żonę
Komentarze (70)
najlepsze
Same Dyzmy, krótko mówiąc.
Takie są efekty uboczne dziurawego procesu rekrutacyjnego....
Komentarz usunięty przez moderatora
I jeszcze anegdotka z rekrutacji do pewnej, dobrze znanej firmy z Finlandii.
Na jedno z ogłoszeń do development supportu (zarządzanie SCM, trackerami i innymi narzędziami do pracy zespołowej) odpowiedział pan pochodzący z pewnego kraju w południowej Azji. Z jego CV jasno wynikało, że nie miał w życiu kontaktu z branżą IT.
Perełką był za to list motywacyjny: "Nie mam pojęcia o komputerach, ale mam żonę
[podpowiedź: musisz użyć wyobraźni, żeby to zrozumieć]