Interwencja Policji w Sądzie Najwyższym
"To skandal nad skandale" - krzyczał Janusz Komór w Sądzie Najwyższym podczas posiedzenia dot. ważności wyborów parlamentarnych 2011 r.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 12
"To skandal nad skandale" - krzyczał Janusz Komór w Sądzie Najwyższym podczas posiedzenia dot. ważności wyborów parlamentarnych 2011 r.
Komentarze (12)
najlepsze
Falandyszowanie z konstytucją jest bardzo niebezpieczne , a sędzia orzekający zachował się jak rzecznik Korei Północnej
Brakowało jeszcze strzału z pistoletu po zamknięciu drzwi
Czy wyobrażacie sobie granie w grę bez znajomości zasad? Ja nie. A mimo to ludzie żyją bez znajomości prawa. Czyż życie w społeczeństwie nie jest pewnego rodzaju grą (oczywiście nie w znaczeniu dosłownym) a prawo zasadami regulującymi tą "grę"? Obecnie w każdej grze są samouczki dzięki którym możemy zapoznać się z zasadami gry. Tymczasem w samouczku życiowym zwanym systemem edukacji nie dowiemy się niczego,
"Tak gwoli ścisłości - ten Pan faktycznie nie był uczestnikiem postępowania. Przepis, na który się powoływał dotyczy postępowania w sprawie konkretnego protestu wyborczego, a nie w sprawie stwierdzenia ważności wyborów jako takich, w których uczestnikami postępowania są Przewodniczący PKW i Prokurator Generalny (art. 244 § 2 Kodeksu wyborczego). Co nie zmienia faktu, że przewodniczący składu orzekającego mógł po prostu wykazać w oparciu o przepisy, że