Instytut ks. Jankowskiego - zwietrzała marka i szemrane interesy
Biurko Mariusza przypominało kaplicę jasnogórską. Święte obrazki, różańce, dewocjonalia i komputerowy wygaszacz ekranu z podobizną prałata Jankowskiego. – Zobaczyłem biały surdut, białe spodnie, białe buty, złoty zegarek i pomyślałem: to jest gość – wspomina Olchowik.
lekko_gazowany z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 0