Lekko przerażające. Swojego czasu z niewyspania (studia - sesja plus praca na 2 zmiany) dorobiłem się "stanów lękowych", tzn. wydawało mi się, że każdy mijający mnie na mnie patrzy z jakąś dezaprobatą (ciągle sprawdzałem czy nie jestem brudny). W sumie do domu z egzaminu pojechałem taksówką, żeby uniknąć spojrzeń ludzi na przystanku lub w autobusie. Sytuacja minęła po odespaniu, ale nie chciał bym tego nigdy więcej doświadczyć. Nie wspominając już o sytuacji
Znam taki przypadek, koleś był nauczycielem matematyki pewnego razu ześwirował, teraz pracuje w ochronie na bramie. Nie można z nim normalnie porozmawiać gdyż prowadzi monolog cały czas zmieniając temat. Nawet jak nikogo przy nim nie ma to cały czas coś mówi.
Znam też drugi przypadek, gościowi zmarła żona i nie potrafił się pozbierać. Był wykształconym człowiekiem, ma średnie a w tamtych czasach średnie coś znaczyło, teraz zbiera puszki i jeździ na roweże
@SanchezYZF: Też się zastanawiam czy to nie jest element jakiegoś urojenia. Bardzo nie miłego urojenia. Wogóle cała ta choroba mnie teraz przeraziła. Gdybym miał możliwość zagrania w grę symulującą takie schorzenie to chyba bym zjechał z krzesła pod biurko i już stamtąd nie wyszedł. Straszne.
Na AGH jest taki dziwny starszy gość. Włóczy się po terenie uczelni i rysuje coś palcem w powietrzu co chwila, ponoć kiedyś uczył na uczelni i zwariował - ktoś wie o kogo chodzi?
Komentarze (231)
najlepsze
Mam wymontować klamkę z drzwi?
Komentarz usunięty przez moderatora
Znam też drugi przypadek, gościowi zmarła żona i nie potrafił się pozbierać. Był wykształconym człowiekiem, ma średnie a w tamtych czasach średnie coś znaczyło, teraz zbiera puszki i jeździ na roweże