Brutalna prawda jest taka, że nigdy nie zlikwidujemy przypadków skrajnego katowania dzieci czy zabijania niemowlaków. Więc przy czytaniu artykułów o kolejnych takich przypadkach należy spytać o skalę zjawiska. Bo zgoda, że byłoby problemem, gdyby co drugi rodzic lał codziennie dziecko kablem. Ale czy kilkadziesiąt ciężkich pobić rocznie to już powód do tak drastycznych kroków prawnych?
Jeśli marzycie o świecie, w którym nikt nigdy nie skrzywdzi dziecka, to radzę zejść na ziemię i
Państwo które tak troszczy się żeby dzieci nie dostały czasem klapsa jak coś przeskrobią nie ma jakoś problemów z wysyłaniem ich jak już podrosną na wojnę (w dodatku w roli agresorów) czy chociażby zamykaniu hurtowo kibiców i biciem zmuszania ich do przyznania się do winy.
Obawiam się, że ludzie będą karani za podniesienie głosu na dziecko lub za klapsa, a ci, co katują dzieci (i nie tylko dzieci) i tak pozostaną w ukryciu. Reedukacja - jestem za, ale chyba lepiej zapobiegać niż leczyć?
gdyby matka mnie nie lała, pewnie bym teraz błąkał się po monarach. "różdżką dziateczki duch święty bić każe" - i choć jestem ateistą i libertynem, w pełni popieram konserwatywne formy wychowania dziatwy. Jeśli zabronią robić nam ze swoim potomstwem to, co uważamy za słuszne, to zaprzestańmy rozmnażania - niech sami urzędnicy się rozmnażają i utrzymują to potomstwo.
ale to oczywiście kolejny krok pedofilnej histerii. komuś wyraźnie zależy na tym, by zniszczyć dyscyplinę
Komentarze (6)
najlepsze
Jeśli marzycie o świecie, w którym nikt nigdy nie skrzywdzi dziecka, to radzę zejść na ziemię i
ale to oczywiście kolejny krok pedofilnej histerii. komuś wyraźnie zależy na tym, by zniszczyć dyscyplinę