@Glover: Już widzę minę niejednej mamy, która dowie się od swojego 16 letniego syna, że uprawiał "bezpieczny" sex zabezpieczając się poprzez korzystanie z WiFi minimum przez godzinę przed stosunkiem :D
@niemogewtouwierzyc: Właśnie przez to chciałem zakopać jako informację nieprawdziwą, ale spod okienka do wykopania zniknęła opcja zakop. Artykułów z gadżetomanii nie można zakopać?
@niemogewtouwierzyc: Też mi się to nie spodobało, ten artykuł jest nierzetelny, tytuł jak z Faktu, do tego gadają coś o wpływie Wi-Fi, a w praktyce chodzi o odległość plemniki-laptop.
Próbki prędzej obumarły od podwyższonej temperatury aniżeli od wifi którego promieniowanie jest słabsze niż promieniowanie słoneczne więc równie dobrze mogliby ludzie się wykastrować leżąc na plaży.
@WiewiorAlkoholik: Zbadano dwie próbki, jedną postawiono pod pracującym laptopem, do drugiej dolano wrzącej wody. W próbce 2 obumarły wszystkie plemniki. Na podstawie tak przeprowadzonego doświadczenia wnioskujemy o dużej emisji fal elektromagnetycznych w zakresie standardu 802.11n przez gorącą wodę. ;)
Święcie wierzę, że na zwiększenie umieralności plemników miało wpływ ciepło wydzielane przez laptopy niż straszne WiFi.
Zaznaczam: nie od dziś wiadomo, że panowie zbyt często trzymający laptopa na kolanach faktycznie mogą mieć problemy z płodnością. Owszem, jeśli ktoś jest na tyle głupi, żeby przegrzewać swoją fabryczkę życia (która przecież pracuje właściwie tylko w określonej temperaturze), to już jego problem.
Dla wszystkich zwolenników teorii, że to jednak złowieszcza sieć
Komentarze (97)
najlepsze
Poza tym - zmiany genetyczne? Może dzieci będą miały wbudowane wi-fi :O
Hehe. Zakop.
a pierwszy to gej bo używa maca :/
Service Unavailable
Guru Meditation:
XID: 1614271029
Varnish cache server
Na czym to stoi? Na Amidze?
Service Unavailable
Guru Meditation:
@mareq7427: Na Varnishu
- Zbadajmy wpływ Wi-Fi na ludzką spermę...
- Hm, a co Wy na to, żeby po prostu odsunąć laptopa?
- Ale przecież to nie ma sensu.
- Oj tam oj tam, później opiszemy to w artykule, a ludzie i tak to łykną.
Święcie wierzę, że na zwiększenie umieralności plemników miało wpływ ciepło wydzielane przez laptopy niż straszne WiFi.
Zaznaczam: nie od dziś wiadomo, że panowie zbyt często trzymający laptopa na kolanach faktycznie mogą mieć problemy z płodnością. Owszem, jeśli ktoś jest na tyle głupi, żeby przegrzewać swoją fabryczkę życia (która przecież pracuje właściwie tylko w określonej temperaturze), to już jego problem.
Dla wszystkich zwolenników teorii, że to jednak złowieszcza sieć
ponad 95% ludzi w Polsce która umarła - jadła choć raz w życiu tego śmiertelnego ogórka kiszonego.
Eee, zakop.