@Zmorak: Poszukaj w google pod "optymalizacja kosztów zus". Tylko od razu odrzucaj wyniki szukania kierujące do firm "zatrudniających" za granicą bo to cienki lód. Znajdziesz jedną lub dwie strony na których dowiesz się jak CAŁKOWICIE LEGALNIE, przy minimalnym nakładzie (nie pamiętam, ale chyba 50 zł) zostać współudziałowcem w spółce, co zniża koszty ubezpieczenia społecznego do absolutnego minimum. Nie wnikałem w to za bardzo, ale ogólnie metoda wydawała się prosta i
"Kredyty w dużo wyższych kwotach, o charakterze inwestycyjnym, proponuje m.in. Citi Handlowy, który deklaruje, że pożyczy do 3 mln zł (kredyt musi być jednak zabezpieczony w 100 proc. gotówką)." GENIALANE!
Występowałem o niecałe 10000 do PUP, po 2 latach bezrobocia. Z dwiema przerwami po 3m, ale to sam sobie je zorganizowałem. Wystąpiłem dwukrotnie i nic nie dostałem. W końcu założyłem działalność bez wsparcia. Minęło już ponad 18 miesięcy i firma ma się dobrze.
Ale kasę, także moją, dostali konkurenci, radiesteci, punkty kredytowe, kwiaciarnie zakładane w lokalu... upadłej kwiaciarni itp. To dopiero pomysły na biznes warte kasy.
@Iavolenus: Tam są takie cyrki że płakać się chce... Starałem się o dotację w poważnej instytucji: UM. Mój pomysł miał podlegać ocenie dwóch "niezależnych ekspertów" (wyłonionych drogą konkursu spośród pracowników samego UM :) ). No i podległ. Nie znam niestety nazwisk tych ekspertów bo są tajne :) wiem tylko że był to mężczyzna, który przyznał mi 95% wszystkich możliwych punktów (b. wysoka ocena) i paniusia, która nie dość że przyznała
Sam otwarzyłem firmę z dotacji, po tym gdy po 2 latach pracy na etacie zostałem zwolniony, płaca była minimalna, niewiele mogłem odłożyć.
Wziąłem dotację z UP 2 lata temu (18k) a firma na dzień dzisiejszy przeskoczyła już dawno konkurencję w mieście i ma aspiracje na rynek ogólnopolski. Firma utrzymuje 2 ludzi oraz oczywiście bandę złodziei (ZUS, VAT itp...) a jeszcze zostają pieniądze na większe inwestycje.
Więc jak ktoś ma olej w głowie to weźmie dotację, bo grzech nie brać jak dają, inna sprawa jeśli ktoś jest kretynem i bierze tylko po to, żeby nabrać lewych faktur na 10K, opłacać zusy i udawać że prowadzi się firmę. Każdy wnioskodawca powinien być surowo kontrolowany przez rok prowadzenia działalności, a tacy krętacze surowo karani.
@ograniczony: jeszcze coś. Dlatego ja jestem raczej nie za ogromnymi dotacjami a za kredytami niskooprocentowanymi dla początkujacych przedsiębiorców. Raz że jak bierzesz kredyt to 10 razy sie zastanowisz naprawde ile Ci kasy potrzeba. Znam przypadek gdzie po dotacji z unii ktoś miał od razu biuro z całym sprzetem z serwerami komputerami 2 pracownikami itp. A produkt firmy dopiero się tworzył
Ja jestem raczej za tym żeby ludzie sami zakłądali firmy,
Kasa dla bezrobotnych z PUPu - może i jest (a nawet na pewno jest), ale chyba tylko dla bezrobotnych znajomych panów dyrektorów/kierowników.
6.2 - i owszem, ale jak nie jesteś niepełnosprawną bezrobotną kobietą ze wsi z małym dzieckiem powracającą po 45 roku życia z emigracji, to bywa różnie. Zarabiający na kasie w markecie najniższą krajową ojciec rodziny, który ma najlepszy pomysł na świecie na firmę ale nawet złamanego grosza na inwestycję, dostanie takiego wała jak polska cała. (ZNÓW UNIA SPOWODOWAŁA ŻE LEPIEJ NIE PRACOWAĆ NIŻ PRACOWAĆ No niestety! Jeśli miałeś fanaberie i zachciało ci się zapieprzać na własne utrzymanie zamiast spokojnie leżeć dupą do góry na bezrobociu, to żeś sam sobie winny). Na tych projektach kasę koszą "operatorzy" i ich "podopieczni".
8.1 - Taaaa... jak masz pomysł na pierdyliard szóstą stronę o kotkach. A jak chcesz mieć coś konkretnego, innowacyjnego ale nie na stronie WWW, to won.
najbardziej śmieszą mnie dotacje na startupy internetowe, gdzie trzeba zaplanować praktycznie wszystkie wydatki z góry na 3 lata, a branża potrafi zmienić bieg o 182 stopnie (bo to pierwotnego stanu nie wróci) w ciągu miesiąca
Komentarze (73)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Ale kasę, także moją, dostali konkurenci, radiesteci, punkty kredytowe, kwiaciarnie zakładane w lokalu... upadłej kwiaciarni itp. To dopiero pomysły na biznes warte kasy.
Paniusie z "komisji" nie znały się
Wziąłem dotację z UP 2 lata temu (18k) a firma na dzień dzisiejszy przeskoczyła już dawno konkurencję w mieście i ma aspiracje na rynek ogólnopolski. Firma utrzymuje 2 ludzi oraz oczywiście bandę złodziei (ZUS, VAT itp...) a jeszcze zostają pieniądze na większe inwestycje.
Więc jak ktoś ma olej w głowie to weźmie dotację, bo grzech nie brać jak dają, inna sprawa jeśli ktoś jest kretynem i bierze tylko po to, żeby nabrać lewych faktur na 10K, opłacać zusy i udawać że prowadzi się firmę. Każdy wnioskodawca powinien być surowo kontrolowany przez rok prowadzenia działalności, a tacy krętacze surowo karani.
W
Ja jestem raczej za tym żeby ludzie sami zakłądali firmy,
6.2 - i owszem, ale jak nie jesteś niepełnosprawną bezrobotną kobietą ze wsi z małym dzieckiem powracającą po 45 roku życia z emigracji, to bywa różnie. Zarabiający na kasie w markecie najniższą krajową ojciec rodziny, który ma najlepszy pomysł na świecie na firmę ale nawet złamanego grosza na inwestycję, dostanie takiego wała jak polska cała. (ZNÓW UNIA SPOWODOWAŁA ŻE LEPIEJ NIE PRACOWAĆ NIŻ PRACOWAĆ No niestety! Jeśli miałeś fanaberie i zachciało ci się zapieprzać na własne utrzymanie zamiast spokojnie leżeć dupą do góry na bezrobociu, to żeś sam sobie winny). Na tych projektach kasę koszą "operatorzy" i ich "podopieczni".
8.1 - Taaaa... jak masz pomysł na pierdyliard szóstą stronę o kotkach. A jak chcesz mieć coś konkretnego, innowacyjnego ale nie na stronie WWW, to won.
Kredyt