Punkt pierwszy zdecydowanie odpowiada feministką. Te bezczelne kaszaloty wydają się być zabawne (w znaczeniu: dobry temat żeby się pośmiać), takie społeczne klauny (...klaunice[?]) obrażają swoim istnieniem normalne (bo niefeministyczne) kobiety... że o mężczyznach nie wspomnę.
Zostanę przy punkcie pierwszym tekstu pani Ireny Kamińskiej (bo to ona jest autorem) w odniesieniu do reszty tekstu i celu jego publikacji. Niby taki psychologiczny wybieg, że skoro nie zgadzasz się z tym że jesteś gorsza
W punkcie 8 określenie "afektów" zostało użyte w złym kontekście. Chyba każdy ma wiele afektów, inaczej był by pozbawiony uczuć. Poprawcie mnie jeśli się mylę.
Ogólnie czytając to stwierdzam że sam jestem feministką...
A tak na poważnie, to te "kobiety wyzwolone" uważają że całe zło na świecie pochodzi od nas mężczyzn. Że każdy facet bije kobiete (a jak nie bije to zacznie bić, bo taka nasza natura nie?) i chce aby siedziała w domu na dupie zamiast pracować. Paranoja.
Komentarze (12)
najlepsze
Zostanę przy punkcie pierwszym tekstu pani Ireny Kamińskiej (bo to ona jest autorem) w odniesieniu do reszty tekstu i celu jego publikacji. Niby taki psychologiczny wybieg, że skoro nie zgadzasz się z tym że jesteś gorsza
A tak na poważnie, to te "kobiety wyzwolone" uważają że całe zło na świecie pochodzi od nas mężczyzn. Że każdy facet bije kobiete (a jak nie bije to zacznie bić, bo taka nasza natura nie?) i chce aby siedziała w domu na dupie zamiast pracować. Paranoja.