Pseudo cięcie etatów w urzędach
Do piątku ministrowie i wojewodowie mieli zredukować zatrudnienie w urzędach do poziomu z 2007 roku. Taki termin wyznaczył im premier. Oczywiście zalecenia i prośby nie przyniosły jednak zamierzonego efektu, a urzędy będą zatrudniać jeszcze więcej.
7777777 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 53
Komentarze (53)
najlepsze
PO miała 2 lata władzy praktycznie absolutnej. Wykorzystała to na grę pod publiczkę i zamiatanie problemów pod dywan. Oni już się stali "partią władzy". Nie mają ambicji żeby cokolwiek zrobić. Nie wierzę, że
Urzędasy mają przecież chyba swoje budżety, ktoś je akceptuje, rozdziela kasę... Co więc za problem przyciąć kasę i niech taki kierownik zatrudnia sobie ile chce osób, jeśli znajdzie chętnych do pracy za 5pln... wróć... jest przecież pensja minimalna...
W szpitalach finansowanych przez budżet nie ma tego problemu ze dyrektorzy szpitali zatrudniają lekarzy i pielęgniarki na potęgę, problem jest
Płace i zatrudnienie w służbie cywilnej: http://g.gazetaprawna.pl/p/_wspolne/pliki/238000/i02_2010_149_183_005a_001_238232.jpg
-Nowy Jork 10 mln. mieszkańców i 51 radnych
- Warszawa 1,8 mln. mieszkańców i 469 radnych.
Faktycznie ilość urzędników w naszym kraju nie stanowi problemu. Nie trzeba czytać o jakimś ZPORR itp., wystarczy przejść się do jakiegokolwiek urzędu żeby zobaczyć jak nieudolnie i mało wydajnie działa.
cytat za wyborczą "Z kolei ubiegłoroczny raport OECD pokazuje, że wydajność naszych urzędników w ostatnich latach spadała o 8 proc. rocznie, a w krajach OECD rosła."
I jeszcze Bürcher- ale tytułu dzieła nie pamiętam
Jakiś czas temu poszła plota, że ma zostać zwolnionych 10% pracowników adm. publicznej. Co zrobiły urzędy? Ogłosiły nabór, żeby móc, gdy będzie potrzeba, zwolnić nowych i spełnić żądania redukcji tych 10% etatów. Druga sprawa - jak myślicie, kto straci pracę jak będzie jakaś redukcja? Beton zajmujący wysokie stanowiska czy zarabiający grosze pracownicy "okienek"? Problem jest gdzie indziej, ale zobrazuję go przykładem:
Jakiś czas temu w jednym urzędzie zmieniono dyrektora. Wywalono gościa, który stworzył ten urząd, który był dobrym specjalistą w dziedzinie, którą się zajmował a na jego miejsce przyjęto kolesia po kluczu partyjnym (obecna koalicja). Jaka była pierwsza decyzja kolesia? Podwyższenie swojej pensji, bo, cyt.: "ja nie będę pracował za grosze". Tak! Kolo nic jeszcze nie zrobił a już sobie podwyższył pensję. I tak! Dalej było/jest jeszcze gorzej. Minęło kilka lat a on NIE TYLKO NADAL nie zna się na dziedzinie, w której pracuje ALE nadal też nie zna przepisów/zasad panujących w administracji publicznej. Kolesia bez pojęcia wrzucono na stanowisko dyrektora! To jest problem - p@$#$##one kolesiostwo, ustawianie rodziny i znajomych królika na wysokie stanowiska. Myślicie, że absolwent świeżo po studiach z adm. jest wredną "babą z okienka"? Nie! Na początku jest entuzjazm i chęć zbawienia świata, dopiero jak parę razy odbije się od betonu to mu się odechciewa. Problemem jest beton i kolesiostwo!
A