Notka napisana tak, jakby autor był pewny, że kierowca przejechał kota specjalnie, z premedytacją, pewnie przy okazji drąc się "o k!!$a kot, rozjebię j%@$ńca!!!!111". Ja rozumiem, emocje, żal itd. ale uwierz mi autorze - kierowcy nie rozjeżdżają zwierząt celowo.
@tymin: Skrajnością jest jasne stwierdzenie, że to kierowca jest winny potrącenia. Prawda może być jednak zupełnie inna i to kotka mogła popełnić błąd przebiegając w nieodpowiednim miejscu i czasie.
@tymin: Niektórzy - to słowo klucz. Ten kierowca mógł nie zauważyć nawet, że rozjechał kota. Uwielbiam koty i gdybym rządził tym państwem to nakazałbym opiekę nad każdym kociakiem ale nie popadajmy w skrajności.
Z całym szacunkiem dla zwierzaków, sytuacja mogła być inna.
Kierowca zauważył kota/psa/jenota/kunę czy innego zwierza, który wskakuje mu przed maskę, wciska pedał hamulca, wpada w poślizg i ląduje na chodniku lub co gorzej na przystanku... Zwierzak przeżył, a co z ludźmi?
Pilnujmy swoich pupili, niech nie wałęsają się same po ulicach...
@Kulexy: Niektórzy ludzie są mniej warci przez 70 lat swojego życia, niż ten przejechany kot. Poza tym w opisie jest jasno postawione do kogo to jest skierowane.
Jako że sam mam bzika na punkcie kotów, to rozumiem co możesz czuć, ale twierdzenie, że ktoś to na pewno zrobił umyślnie to głupota. Niedawno mój znajomy potrącił psa, ot zwierzę wybiegło nam o 1 w nocy 15-20 metrów przed maską prosto z posesji. Nawet nie zdążył zareagować. Za psem oczywiście wybiegł właściciel, obejrzeliśmy psa i okazało się, że już nie żyje. Właściciel (na swoje szczęście kumaty) zadeklarował, że pokryje szkody, ale
Czego oczekujesz? Że wykopowa brać weźmie sztachety i zatłucze kierowcę?
Jezu, co za naród %%%!. Nie przypuszczałem że kiedyś użyję tego argumentu, ale ludzie w twoim wieku walczyli w powstaniach nie bojąc się o własne, za przeproszeniem, dupsko, a ty - przypuszczam, że dorosły facet - ubolewa nad kotem. Proponuję już zająć sobie kolejkę u psychoterapeuty, bo nie wiem jak przeżyjesz np. śmierć w rodzinie.
@tymin: "Tak mi przykro, rodzinka się popłakała...Fela była jedynym kociakiem, który przeżył poród, była karmiona pipetką. Rozstanie ze zwierzakiem, którego kochasz jest takie smutne...."
Ty masz schizofrenię czy jedziesz na prochach? EOT, idź zeskrobuj kota z jezdni.
Tak mi przykro, rodzinka się popłakała...Fela była jedynym kociakiem, który przeżył poród, była karmiona pipetką. Rozstanie ze zwierzakiem, którego kochasz jest takie smutne....
Nie chcę psuć atmosfery ale trzeba było kota pilnować żeby nie wybiegał na drogę. Nie sądzę żeby ktoś chciał go przejechać a jeżeli nawet komuś nie zależy na tym kocie biegnącym przez drogę to najprawdopodobniej zależy na samochodzie. Niemniej jednak smutne.
Skąd autor tej notki może wiedzieć, że ktoś celowo przejechał tego kota? To założenie jest tak absurdalne, że jestem skłonny podejrzewać ujemny iloraz inteligencji autora.
Komentarze (49)
najlepsze
Kierowca zauważył kota/psa/jenota/kunę czy innego zwierza, który wskakuje mu przed maskę, wciska pedał hamulca, wpada w poślizg i ląduje na chodniku lub co gorzej na przystanku... Zwierzak przeżył, a co z ludźmi?
Pilnujmy swoich pupili, niech nie wałęsają się same po ulicach...
Jezu, co za naród %%%!. Nie przypuszczałem że kiedyś użyję tego argumentu, ale ludzie w twoim wieku walczyli w powstaniach nie bojąc się o własne, za przeproszeniem, dupsko, a ty - przypuszczam, że dorosły facet - ubolewa nad kotem. Proponuję już zająć sobie kolejkę u psychoterapeuty, bo nie wiem jak przeżyjesz np. śmierć w rodzinie.
Inna sprawa, że ryję ze śmiechu kiedy
Ty masz schizofrenię czy jedziesz na prochach? EOT, idź zeskrobuj kota z jezdni.