Właśnie, dlaczego Lidl nie posiada koszyków? Jakoś do 10 produktów nie chce mi się brać żelastwa, a nosić płynu do kąpieli, chleba i piwek w rękach też nie jest wygodnie. Pozostaje tylko wyszperanie pustego kartonu i wkładanie tam produktów:)
@trueno2: Efekt psychologiczny mający na celu zaopatrzenie się w wózek, a potem napchanie go jak tylko się da. Z tego samego względu chleb jest na jednym, a mleko/masło na drugim końcu sklepu – zwiększa to szanse, że weźmiesz coś czego nie planowałeś.
Ja często nie biorę wózka tylko w rękach przynoszę do kasy. Jakbym miał taki mały koszyk to bym go zawsze brał i może czasami bym więcej dorzucał ni mi się w rękach mieści.
Zapewne winogrona były ważone jak były wyciągane prosto z wody (aby napęczniały) i wtedy ważyły 1kg. Nauka na przyszłość prosta i od dawna znana: jeżeli na opakowaniu jest napisane równy 1kg, a nie jest to produkt, który łatwo odmierzyć (w wypadku proszku łatwo odmierzyć 1kg, ale 1kg jabłek jest trudny, więc na ogół sprzedaje się np. 1,1kg) to sprawdź.
@ograniczony: Ja mysle ze to bylo tak ze te winogrona maja jakies 800g, waga jest ustawiona zeby pokazywala 200 mniej (bo wtedy ludzie naloza wiecej, placimy od tego co wskaze waga na kasie, a tych winogron sie nie wazy tylko sa 'na koszyki'). W efekcie polaczenie dwoch niewielkich przekretow dla jeden duzy ;)
Komentarze (197)
najlepsze
Ja często nie biorę wózka tylko w rękach przynoszę do kasy. Jakbym miał taki mały koszyk to bym go zawsze brał i może czasami bym więcej dorzucał ni mi się w rękach mieści.
BTW: polecam, jest pyszna.
http://i.imgur.com/9yjXF.jpg
U mnie też jest ok:
http://i.imgur.com/qdYlf.jpg
To mógł ją potrzeć.
Co tam kierownik, jak teraz pół Polski się dowie :D
- Dobrze, zalewamy polski rynek kilkunastoletnimi gratami z Niemiec, a w Lidlu sprzedajemy kilogram winogron ważący w porywach 70 dag.