Około kilometra przed przystankiem w Turaszówce na lewo od toru szlakowego (patrząc w kierunku Krosna) pojawia się wyraźny zarys zarośniętego nasypu, który kończy się po kilkuset metrach zrujnowaną, żelbetową konstrukcją. Owa budowla to resztki znajdującej się niegdyś w tym miejscu wieży wodnej, do której prowadził tor. Według starszych kolejarzy węzła jasielskiego z miejsca tego korzystały parowozy przebywające
Wychodzi na to, że było to dokładnie to co większość ludzi myślała. Dalej jednak nie wiadomo jakie to czasy. Podejrzewam lata 40. lub 50. (ze względu na starszych kolejarzy).
Odpowiedź wzięła się stąd, że równocześnie podałem zdjęcia na forum historycy.org, i dochodzono tam do podobnych wniosków co na wykopie. Aż jeden z użytkowników znalazł stronę "Podkrapacka kolej", gdzie było rozwiązanie.
Dziękuję wszystkim za zaangażowanie i odpowiedzi, szczególnie
A tak na powaznie, pomyslec, ze za piec tysiecy lat archeolodzy wykopia to z piachu i beda sie dziwic, jakie fantastyczne budynki budowano za czasow "kultury krośnieńskiej"....
Ktos potem zrobi pomiary i wyjdzie mu, ze jesli stanac posrodku, to mozna bylo dokonywac pomiarow astrologicznych podczas rownonocy wiosennej.
Ile ksiazek, ile habilitacji, jakie dyskusje to wywola w swiatku naukowym.... Juz nie moge sie doczekac :)
Jak sobie dobudujesz do tego pięterko i je elegancko urządzisz to będziesz miał fortecę przeciwko zombie. Praktycznie nie do zdobycia dzięki przewadze wysokości.
Co ciekawe, nasypem zainteresowałem się dopiero teraz, patrząc na zdjęcia z Google Maps. Idąc tam, owszem była jakaś górka, ale nie zwróciłem na nią większej uwagi. Obecnie wszystko jest straszliwie zarośnięte (wszelkiego rodzaju chwasty, 1,5 metrowe pokrzywy, oset, barszcz) i bardzo ciężko się tam poruszać (chyba że z maczetą ;)). Spróbuję wybrać się tam znowu za jakiś czas (późna jesień lub zima, kiedy to wszystko trochę "oklapnie").
@pahan: Skoro tam mieszkasz to zapytaj tubylców. Powiedz, że jesteś z telewizji i robisz reportaż o tym. Choć podejrzewam, że nie będziesz musiał kłamać. tubylcy chętnie opowiadają o takich rzeczach.
To jeden z filarów pod autostrady jakie czasem można spotkać samotnie stojące w szczerym polu... To akurat taki jeden z większych. Miało na nim być ulokowanie skrzyżowanie ze światłami autostrad Północ-Południe - Wschód-Zachód.
Komentarze (230)
najlepsze
Guliwer, to ty???
Okoliczni sekciarze spożywają pod nią swój magiczny napój. Tak zwana sekta Woodu Czystu
Jest w tym trochę prawdy. :) Ale chodziło mi o pierwotne przeznaczenie.
Wygląda na to, że mamy ostateczną odpowiedź:
Klik
[ok. 63,20 km] KROSNO TURASZÓWKA, bocznica
Około kilometra przed przystankiem w Turaszówce na lewo od toru szlakowego (patrząc w kierunku Krosna) pojawia się wyraźny zarys zarośniętego nasypu, który kończy się po kilkuset metrach zrujnowaną, żelbetową konstrukcją. Owa budowla to resztki znajdującej się niegdyś w tym miejscu wieży wodnej, do której prowadził tor. Według starszych kolejarzy węzła jasielskiego z miejsca tego korzystały parowozy przebywające
E tam.
Wychodzi na to, że było to dokładnie to co większość ludzi myślała. Dalej jednak nie wiadomo jakie to czasy. Podejrzewam lata 40. lub 50. (ze względu na starszych kolejarzy).
Odpowiedź wzięła się stąd, że równocześnie podałem zdjęcia na forum historycy.org, i dochodzono tam do podobnych wniosków co na wykopie. Aż jeden z użytkowników znalazł stronę "Podkrapacka kolej", gdzie było rozwiązanie.
Dziękuję wszystkim za zaangażowanie i odpowiedzi, szczególnie
Ktos potem zrobi pomiary i wyjdzie mu, ze jesli stanac posrodku, to mozna bylo dokonywac pomiarow astrologicznych podczas rownonocy wiosennej.
Ile ksiazek, ile habilitacji, jakie dyskusje to wywola w swiatku naukowym.... Juz nie moge sie doczekac :)
tylko większa i lepsza i jak to w PRLu nieudana
A tak wygląda muchołapka moje minusujące gimbuski :)
Na muchołapkę mi to nie wygląda :)
Proponuję na nasypie poszukać śladów po podkładach, a w okolicznych krzakach fundamentów budynków (ich brak sugerowałby niedokończoną inwestycję).
Co ciekawe, nasypem zainteresowałem się dopiero teraz, patrząc na zdjęcia z Google Maps. Idąc tam, owszem była jakaś górka, ale nie zwróciłem na nią większej uwagi. Obecnie wszystko jest straszliwie zarośnięte (wszelkiego rodzaju chwasty, 1,5 metrowe pokrzywy, oset, barszcz) i bardzo ciężko się tam poruszać (chyba że z maczetą ;)). Spróbuję wybrać się tam znowu za jakiś czas (późna jesień lub zima, kiedy to wszystko trochę "oklapnie").