Uciekł władzy 29 razy z rzędu - historia największego kozaka w PRL
Uchwycony i zaprowadzony na komisariat przez milicjantów, obezwładnił ich, ubrał się w mundur i wyszedł jakby nigdy nic. Złapany po raz kolejny znów umknął. I tak w kółko :-)
M.....d z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 41
Komentarze (41)
najlepsze
Bo owszem, ciekawa to historia, takie PRLowskie Prison Break, ale z drugiej strony czy na pewno chce dokladac sie do rozpowszechniania historii zlodzieja? Nie wydaje sie byc Robin Hoodem, systematycznie lamie prawo, ucieka z pierdla i kpi sobie z prob okielznania. Nie w imie wyzszej idei, a mimo to artykul ma zabarwienie charakterystyki bohatera.
Splycajac temat ten pan jest przeciez zlodziejem
"Czytajac artykuly jak ten mam mieszane uczucia chociazby w kwestii wykop/zakop..."
to o ocenie, prawda?
Czy popelnilam teraz grzech smiertelny bo moj komentarz pokazuje ze nie wiem jak sie odniesc?
PS. zakopuj jesli masz ochote...