Z racji obciążeń bagażowych prędkość przejazdu będzie na stałym poziomie 20 km/h, więc szału nie ma i każdy chyba podoła
Z sakwami, w grupie, odcinki od 100 do 150 km dziennie? Nie każdy podoła. Sam z sakwami na 150 kilometrach nie utrzymam średniej 20km/h, a trochę jeżdżę.
@Lord_Ruthven: I dalej: Dzień 3 (sprawdziłem akurat ten, bo blisko Warszawy) - odcinek Brodnica - Nowe Miasto Lubawskie planujesz przejechać drogą krajową nr 15. Sprawdzałeś jaki tam jest ruch tirów? Czy jest pas wyłączony z ruchu, po którym (ewentualnie) można jako tako jechać na rowerze? Bo jazda taką drogą jest niefajna w przypadku większego ruchu. Jechałem ostatnio krajową 19 i nie było fajnie - na zakrętach samochody nie czekają tylko wyprzedzają,
Proponuję ustalić jakieś premie czasowe i wziąć ze sobą zółtą i zieloną koszulkę. Nawet bez ścigania się można by sie było wymieniać koszulkami a postronni by się zastanawiali czy to już Tour de Pologne się zaczęło :)
W Trójmieście jest dużo więcej do zwiedzania niż na Helu, proponuję postój 2 dni w Gdańsku na polu namiotowym. Sam Hel jako cel jest ok, ale nic ciekawego tam nie ma, fokarium, port i krótki deptak. Trochę późno się wybieracie (krótkie dni, chłodne noce). 150km dziennie z sakwami to stanowczo za dużo. Owszem, da się, ale to będzie tylko jazda w pocie czoła "na czas", by dojechać. Bez sensu. Moim zdaniem 60-80km
@Gej: Bardzo cenna uwaga! Trasa zmodyfikowana (link w powiązanych), a i opcja z tramwajem wodnym mi się podoba. U nas w Zabrzu to tylko tramwaje na szynach:( A wodny to coś nowego:)
@robercik3c: Deszcz to drobnostka - wysuszy ich wiatr :)
120 km dziennie to nie przelewki, optymalnie liczac zakladac trzeba, ze przejedzie sie polowe z tych kilometrow ( warunki pogodowe, deszcz itp)
Aż o połowę bym nie zmniejszał. Zakładając, że będą jechać ludzie,którzy jednak na rowerze czasami jeżdżą, to 60 km (połowa od tych 120) jest bardzo małym dziennym dystansem (o ile nikt dzień wcześniej się nie przepije).
@robercik3c: Wypadków losowych nie sposób przewidzieć, ale z tą wymianą dętki nie żartuj - pięć minut i po robocie. Poza tym uważam, że 100km na dzień to nie jest mordercze tempo dla kogoś kto jeździ, zakładając że po płaskim i nie pod wiatr.
Komentarze (178)
najlepsze
Z sakwami, w grupie, odcinki od 100 do 150 km dziennie? Nie każdy podoła. Sam z sakwami na 150 kilometrach nie utrzymam średniej 20km/h, a trochę jeżdżę.
Ustalić, że dziś celem jest taka a taka miejscowość i nie każdy jedzie swoim tempem - grupy same się utworzą po pewnym czasie :)
Powoli zaczynamy witać jesień, temperatury spadają
W nocy też spadają. Niech każdy o tym pamięta, bo w sierpniu noce i poranki nie są już ciepłe i spać w byle czym nie można.
Ale dość delikatnie, niby każdy podoła :P
Tylko jak na wykopie siedzieć jak się rowerem jedzie?
Słupsk/Ustka Zaprasza i z chęcią się dołączymy po 24 :)
PS pamiętajcie tylko o http://www.wykop.pl/ramka/815263/alkohol-a-rower-od-strony-prawnej/ ;p
juz widze, ze niektore odcinki sa nie do przejechania w takim czasie...
120 km dziennie to nie przelewki, optymalnie liczac zakladac trzeba, ze przejedzie sie polowe z tych kilometrow ( warunki pogodowe, deszcz itp)
po tym planie wydaje mi sie, ze osoba ktora to napisala organizuje pierwszy raz jakas wycieczke rowerowa...
120 km dziennie to nie przelewki, optymalnie liczac zakladac trzeba, ze przejedzie sie polowe z tych kilometrow ( warunki pogodowe, deszcz itp)
Aż o połowę bym nie zmniejszał. Zakładając, że będą jechać ludzie,którzy jednak na rowerze czasami jeżdżą, to 60 km (połowa od tych 120) jest bardzo małym dziennym dystansem (o ile nikt dzień wcześniej się nie przepije).
Poza tym założenie jest