W obliczu raka trzymam w ręku garstkę zielonej nadzieji!
![W obliczu raka trzymam w ręku garstkę zielonej nadzieji!](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_zHoO5YQEVLIoIcj5ablWNN8KI3OybZ42,w300h194.jpg)
"U mojej mamy zdiagnozowano raka jelita oraz przerzuty do wątroby (w zaawansowanym stadium), niestety lekarze nie mogąc jej pomóc, postanowili ją skreślić."
![nothingisreal](https://wykop.pl/cdn/c3397992/nothingisreal_fYADfNOECB,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 129
"U mojej mamy zdiagnozowano raka jelita oraz przerzuty do wątroby (w zaawansowanym stadium), niestety lekarze nie mogąc jej pomóc, postanowili ją skreślić."
Komentarze (129)
najlepsze
Smutno mi jak widzę, że tylu ludzi to wykopało :(
Nie wiem dlaczego ktoś to opisuje, ale rodzinna tragedia to niestety nie pępek świata, należy sobie
Ludzki organizm ma niezwykłą zdolność do naprawy, czasem jednak kontaminacja na
1) http://en.wikipedia.org/wiki/Vaporizer_%28cannabis%29
http://domowauprawa.pl/index.php?option=com_virtuemart&page=shop.product_details&flypage=flypage.tpl&product_id=309&Itemid=13
2) Rakotwórcze jest palenie z tytoniem.
1) Przecież jest napisane, ze zrobił masło, ciasteczka. Palenie nie jest jedyna forma przyjmowania konopi.
2) "powyższym przypadku nie może być mowy o leczeniu, to tylko pozbawienie chorego świadomości w obliczu nieuniknionego." raczej znaczącą poprawę jakości życia, ale lepiej żeby cierpiała, co?
Tak czy siak, zakop.
Nigdzie nie jest napisane, że marihuana leczy nowotwór, ale że pomaga niwelować objawy - to znajdziesz wszędzie. Jako część opieki paliatywnej marihuana sprawdza się. Podobnie jak morfina, ale w odróżnieniu od tej ostatniej ma mniejsze działania niepożądane i nie powoduje uzależnienia.